Podczas konferencji prasowej "Nie zapominajmy o Ukrainie!" zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk podziękował polskiemu narodowi. "Nawet kiedy o Ukrainie już tak się nie mówi dużo w mediach, Polacy o niej nie zapominają. Polska ciągle pomaga Ukrainie, jest solidarna z nami" - wskazał.
Arcybiskup odniósł się do tego, jak obecnie wygląda sytuacja w Ukrainie. "Od początku wojny, według badań socjologicznych, 14 mln Ukraińców opuściło swoje domy. 6 milinów przekroczyło granicę Ukrainy z państwami Unii Europejskiej. Większość z nich znajduje się w Polsce, około 2 mln" - wskazał.
Podkreślił, że wśród osób, które opuściły Ukrainę, są głównie kobiety i dzieci. "50 proc. dzieci jest poniżej 16. roku życia" - dodał. Wyjaśnił, że już dzisiaj 47 proc. uchodźców mówi, że w najbliższej przyszłości woli pozostać w krajach, do których przyjechali.
Szewczuk wskazał, że wielkim wyzwaniem w czasie tej zimy będzie kryzys energetyczny. "Wiadomo, że w ubiegłą zimę Rosja zniszczyła 60 proc. infrastruktury, zwłaszcza energetycznej, naszego państwa. Teraz przygotowują się, zbierają rakiety, żeby zniszczyć kolejne 40 proc." - ocenił. Dodał, że nadchodząca zima może być jeszcze gorsza od poprzedniej.
"Widzimy, że Rosja eksportuje wojnę na cały świat. To nie jest żaden sekret dyplomatyczny, że ta tragedia, ten terroryzm, który cały świat zobaczył w Gazie i w Izraelu, w ten czy w inny sposób, połączony jest z tym państwem - eksporterem krwi, ognia i broni na cały świat" - zaznaczył.
Abp Szewczuk podkreślił, że dzięki pomocy z całego świata udało się wygrać "walkę humanitarną". "Zdążyliśmy wszystkich nakarmić, ogrzać, przyjąć, a teraz musimy leczyć rany wojny" - mówił. Przekazał, że kościół w Ukrainie zaczął kształcić księży i duchownych, do tego by byli zdolni sprawować opiekę duszpasterską nad ludźmi zranionymi wojną. "80 proc. Ukraińców odczuwa traumę wojenną różnego stopnia. Zależy ona od tego, z jaką intensywnością ktoś doświadczył wojny" - wyjaśnił.
Abp Szewczuk zapytany został, jak duchowni greckokatoliccy tłumaczą społeczeństwu ukraińskiemu działania i słowa Stolicy Apostolskiej względem wojny rosyjsko-ukraińskiej. "Od samego początku wojny Ukraińcy byli naprawdę zaskoczeni dlaczego Stolica Apostolska jest neutralna. Szukaliśmy odpowiedzi kontaktując się z Sekretariatem Stanu Stolicy Apostolskiej" - przekazał.
Zwrócił uwagę, że według tradycji papież zawsze był najwyższym arbitrem świata chrześcijańskiego - służył zawsze na rzecz pokoju. "I dlatego, żeby być obiektywnym, żeby kontaktować się ze wszystkimi stronami jakikolwiek wojny, on zachowywał się +supra partes+, to znaczy ponad konfliktem" - wyjaśnił.
Stolica Apostolska, na zapytania ukraińskiej strony wskazywała także, że są dwa rodzaje neutralności. "Istnieje neutralność dyplomatyczna, żeby w nawet najcięższych czasach nie zgubić zdolności do nawiązania kontaktu i dialogu, bo zerwanie kontaktów oznacza tylko wojnę. Jest też neutralność moralna i według tego drugiego warunku Stolica Apostolska nie jest neutralna, jest po stronie ofiary. I czym dalej ta wojna idzie, tym bardziej to odczuwamy" - wyjaśnił abp Szewczuk.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas konferencji podkreślił, że "nie możemy i nie chcemy zapomnieć o Ukrainie". Zaznaczył, że żadna sytuacja nie może popsuć myślenia o Ukrainie i o tym, co Polska i Polacy robią i robili przez minione kilkanaście miesięcy, jeśli chodzi o pomoc dla niej.
"Nie wolno się dać przyzwyczaić. Dlatego trzeba wbrew temu, co buduje czasami nawet narracja medialna, internetowa, wszelaka, wbrew temu trzeba budzić w sobie wrażliwość" - zaznaczył.