>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Brazylia 2014 <<< 
I nie chodzi tylko o wydatki, oczywiście nadmierne, na organizację tego wyjątkowego przedsięwzięcia. Chodzi także o prawa już zapomniane, przede wszystkim do ziemi, którą zabrano Indianom. Konflikt pomiędzy rdzenną ludnością, a właścicielami ziemskimi sięga lat 70-tych, gdy zamieszkałe w stanie Mato Grosso do Sul plemiona Guarani Kaiowa straciły swoje terytoria i zostały przeniesione do rezerwatów, w których ludzi pozbawiono podstawowych warunków do życia. Tych ludzi, którzy przeżyli, bo śmiertelnych ofiar zbrojnych szwadronów, nazywanych "Les pistoleros", a wynajmowanych przez obszarników, było bardzo dużo. Ziemię im ukradziono i wydawało się , że bezpowrotnie. Teraz protestują i rzecz jasna wykorzystują do tego "Copę", gdyż tak mówi się tu o mistrzostwach.
Vera, fot. Polskie Radio/Andrzej Janisz
Krucutu to maleńka wioska, dwie godziny samochodem z Sao Paulo. Tam mieszka Vera, dwunastoletni chłopiec, który jest teraz bohaterem nie tylko jej mieszkańców, ale prawie całej indiańskiej ludności Brazylii. To on podczas ceremonii rozpoczęcia mistrzostw wyjął przemyconą przemyślnie, bo w majtkach,flagę z napisem "Demarcacao ja". Chodzi właśnie o ziemię. Chodzi by oddano ją teraz. Vera to syn piłkarza, zresztą tu prawie każdy jest synem piłkarza, albo piłkarzem. Ojciec nie kryje dumy z postępku syna, Mówi, że zrobił tak jak prawdziwy wojownik powinien postąpić. Tylko, że świat tego nie widział. Kamery telewizyjne pokazywały wtedy gołębie wypuszczone przez trójkę dzieci - w tym Verę. Lekcje pracy realizatorów odrobiono prawidłowo. I tylko my zastanawiamy się kto był nauczycielem.
Andrzej Janisz
Czytaj więcej felietonów Andrzeja Janisza prosto z Brazylii >>> TUTAJ <<<
Andrzej Janisz specjalnie dla serwisu polskieradio.pl relacjonuje mecze i komentuje najważniejsze wydarzenia związane z turniejem w Brazylii. Przesyła też zdjęcia oraz nagrania z tej emocjonującej imprezy.
man