>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Brazylia 2014 <<<
To tu 64 lata temu w obecności 200 tysięcy kibiców Brazylia przegrała decydujący mecz z Urugwajem i straciła mistrzostwo świata.
Gdy byłem dzieckiem każde boisko, zwykle piaszczyste i nie mające nic wspólnego z prawdziwym nazywane było "marakaną”. Nawet to boczne na Legii, na którym wychowały się dziesiątki wielkich piłkarzy. W Belgradzie do dzisiaj stadion Crvenej Zvezdy, na którym gra reprezentacja Serbii, oficjalnie nazywa się Marakana.
Powstała w połowie ubiegłego wieku według projektu Raphaela Galvao i Pedra Paula Bernardesa , którzy wymyślili dla stadionu formę najprostszą i najdoskonalszą - koło. Betonowy gigant z rozłożystymi trybunami pokrytymi drewnianymi ławkami był areną, na której grali koszykarze Harlem Globetrotters, Pele strzelił swego tysięcznego gola, a Zico 333-go, Jan Paweł II odprawił mszę za rodzinę, a Paul McCartney i Madonna dali pamiętne koncerty. Tu na ligowym meczu Flamengo kontra Fluminense było blisko 180 tysięcy kibiców, co zostanie już niepobitym rekordem świata.
Tak naprawdę nazywa się Estadio Jornalista Mário Filho, na cześć dziennikarza, który budowę Maracany popierał. Tej nazwy jednak w potocznym języku nikt nie używa. Maracana to maleńka rzeczka płynąca teraz w tunelu pod całym sportowym kompleksem. Po ostatniej przebudowie na trybunach może usiąść blisko 74 tysiące kibiców. Maracana nie jest ani największa, ani najpiękniejsza, ale ciągle jeszcze ma duszę.
Swą moc odbuduje jednak dopiero wtedy, gdy reprezentacja Brazylii zdobędzie na niej mistrzostwo świata 13 lipca. I wtedy brazylijskie matki będą pokazywały dzieciom bohaterów i mówiły "popatrz, to ten, który zmazał hańbę Maracanzao”
Andrzej Janisz
Czytaj więcej felietonów Andrzeja Janisza prosto z Brazylii >>> TUTAJ <<<
Andrzej Janisz specjalnie dla serwisu polskieradio.pl relacjonuje mecze i komentuje najważniejsze wydarzenia związane z turniejem w Brazylii. Przesyła też zdjęcia oraz nagrania z tej emocjonującej imprezy.
ps