Jose Paulo Bezerra Maciel Junior, w skrócie Paulinho, jest obecnie zawodnikiem angielskiego Tottenhamu Hotspur.Początkowo nie chciał rozmawiać z polskim dziennikarzem. Dopiero kolejna prośba portugalskiej wolontariuszki Ariane Andrade de Barros, która wystąpiła w roli tłumaczki, przyniosła skutek.
Dariusz Kurowski: Jak wspomina pan pobyt w Polsce?
Paulinho: Byłem tam w latach 2007-2008. Początkowo nie grałem za wiele, dopiero w drugiej rundzie zacząłem występować częściej. Pobyt w Polsce był dla mnie bardzo ważny. Jako młody zawodnik małymi krokami zdobywałem wtedy cenne doświadczenia. Przydały się, bo teraz gram w reprezentacja Brazylii.
D.K.: Czy to prawda, że był pan jednak tak zniechęcony, że chciał nawet zakończyć karierę?
Paulinho: Sytuacja na początku była dla mnie bardzo trudna. Gdy wróciłem z Polski w 2008 roku myślałem, by rzucić piłkę, zakończyć karierę. Byłem tak zniechęcony i rozczarowany. Przyznaje, że w mojej głowie pojawiły się wtedy takie myśli...
D.K.: Mam nadzieję, że pozostały panu z Polski także jakieś dobre wspomnienia?
Paulinho: Oczywiście, generalnie Polskę wspominam bardzo dobrze. Szczególnie Łódź, jako wygodne miejsce do życia. Mieszkałem tam z żoną. Lubiłem też oglądać polska piłkę.
D.K.: Co jest w tej chwili najważniejsze dla reprezentacji Brazylii, by spełniła oczekiwania kibiców i została mistrzem świata?
Paulinho: Wystarczy, żebyśmy w kolejnych meczach grali tak, jak z Kamerunem. Wtedy zademonstrujemy wszechstronność i siłę zespołu. Ważne by szybko zawężać rywalom pole gry. W ten sposób jesteśmy w stanie wygrywać kolejne meczu i zdobyć mistrzostwo świata.
Rozmawiał w Brasilii Dariusz Kurowski
ps