>>> 22. DZIEŃ MUNDIALU<<<
Uważa on, że jego rodacy muszą zagrać sto procent lepiej niż z Algierią, by przeciwstawić się "Trójkolorowym" w ćwierćfinale.
Zdobywca jedynego gola w finale MŚ w 1990 roku zauważył jednak, że spotkanie z Francją to zupełnie inny kaliber pojedynku niż z Algierią, które Niemcy wygrali po dogrywce 2:1.
- Chłopcy wiedzą, że szykuje się szlagier, wielkie widowisko. Takie spotkania rozgrywa się inaczej. Zawodnicy dostosowują się do temperatury, emocji i stać ich wtedy na więcej - powiedział Brehme w wywiadzie dla strony internetowej fifa.com.
Nadzieję na sukces opiera też na fakcie, że Niemcy to zazwyczaj drużyna turniejowa i potrafią w najważniejszych momentach wznieść się na wyżyny.
- Nasz zespół wciąż jest w grze. Z Francją spodziewam się ekscytującego meczu - dodał.
Dotychczas najlepiej, zdaniem 53-letniego Brehmego, prezentowali się na mundialu Francuzi i Holendrzy. Zwrócił jednak uwagę także na dwie ekipy południowoamerykańskie.
- Brazylia ma w składzie kilka indywidualności, a za sobą własną publiczność. Z kolei w Argentynie rzucają się w oczy luki w obronie, ale i strasznie silny atak - ocenił Brehme.
Niemcy zagrają z Francją w pierwszym ćwierćfinale MŚ, w piątek o godz. 18 czasu polskiego na Maracanie w Rio de Janeiro.
Ruud Gullit: Argentyna to najsłabsza drużyna z ćwierćfinalistów, Brazylia ma problem
SNTV/x-news
man