>>>16. DZIEŃ MUNDIALU NA ŻYWO<<<
Giorgio Chiellini był już trzecim piłkarzem, którego ugryzł Luis Suarez. Do zdarzenia doszło podczas meczu grupowego mistrzostw świata między Urugwajem a Włochami, który decydował o awansie do 1/8 finału. Lepsi okazali się piłkarze z Ameryki Południowej, którzy wygrali 1:0.
Urugwajski recydywista, chociaż jest wybitnym piłkarzem, boryka się z napadami irracjonalnego zachowania i słusznie dorobił się etykiety skandalisty. Był także odsunięty od gry za rasistowskie zachowanie wobec Patrice'a Evry z Manchesteru United.
FIFA nie wzięła pod uwagę żadnych okoliczności łagodzących i zdecydowała się na wymierzenie bardzo surowej kary dla napastnika.
>>>Luis Suarez zawieszony. FIFA nie miała litości<<<
Głosy w sprawie decyzji federacji są mocno podzielone. Za Suarezem murem stanęli kibice Urugwaju, którzy są wściekli na taki wymiar kary.
Zawodnik będzie musiał odpocząć od piłki przez dziewięć spotkań w reprezentacji, nie może też wykonywać jakiejkolwiek aktywności piłkarskiej przez okres czterech miesięcy. Ponadto Urugwajczyk będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 100 tysięcy franków szwajcarskich (110 tys. dolarów).
Podzielone opinie
Opinie wśród piłkarzy i osób związanych ze sportem są podzielone.
- Wiem jak boli ugryzienie, bo jeszcze niedawno gryzły mnie moje małe córeczki. Ale za każdym razem gdy to robiły, były karane. Piłka nożna to sport, który spełnia ważne zadania społeczne, ma uczyć i wychowywać. Dzięki tej grze na świecie powinno być lepiej. Futbol nie może być wykorzystywany do robienia złych rzeczy - powiedział legendarny brazylijski napastnik Ronaldo.
Na świecie jest wystarczająco dużo okropieństw. Piłka nożna ma przywracać wiarę, dawać radość i pozytywne emocje. Dlatego zasady muszą być przestrzegane, a ci, którzy je łamią, powinni za to zapłacić - kontynuował Ronaldo.
Ronaldo popiera karę dla Suareza:
Źródło: SNTV/x-news
Inną postawę przyjął obecny napastnik Brazylii, Fred. Powiedział on, że "El Pistolero", jak nazywany jest Suarez, powinien ponieść konsekwencje, ale kara dla niego jest zbyt surowa, przez co niesprawiedliwa.
Fred broni Luisa Suareza:
Źródło: SNTV/x-news
Chiellini wybacza i współczuje rodzinie
Giorgio Chiellini, który powinien mieć najwięcej pretensji do Suareza, nie przyłączył się do głosów krytyki. Wręcz przeciwnie - jego wypowiedzi po powrocie do kraju są wyjątkowo wyważone.
Włoski obrońca przyznał, że w jego opinii kara jest zbyt surowa.
- Po tej karze nie ma we mnie uczucia radości czy zemsty na Suarezie. To, co stało się na boisku, zostało na boisku. Jedyna złość i rozczarowanie, które pozostały, dotyczą przegranego przez nas meczu - przyznał Chiellini.
Jego postawa pokazuje wielką klasę, którą potwierdzają dalsze słowa w wypowiedzi, której udzielił po powrocie do kraju.
- W tym momencie jestem myślami z Luisem i jego rodziną, ponieważ będą musieli teraz stawić czoła trudnym chwilom. Wydaje mi się, że taki wymiar kary to przesada. Powinien mieć możliwość przebywania z kolegami z drużyny. Dla piłkarza to bardzo alienująca sytuacja. - zakończył Włoch.
Wykluczony z mistrzostw świata w Brazylii Suarez w piątek rano czasu lokalnego wrócił do Urugwaju.
Po spotkaniu z prezydentem kraju Jose Mujicą piłkarz udał się do domu swojej matki w okolicach Montevideo.
- On jest totalnie zdruzgotany. Nie przypuszczał, że kara może być aż tak surowa - powiedział Alejandro Balbi, członek urugwajskiej federacji piłkarskiej i prawnik Suareza.
Paweł Słójkowski, polskieradio.pl