>>> Zobacz nasz serwis specjalny na mundial - Brazylia 2014 <<<
Piłkarze Argentyny długo nie potrafili poradzić sobie z dobrze zorganizowaną defensywą rywali, ale dzięki efektownej bramce Lionela Messiego w doliczonym czasie wygrali w Belo Horizonte 1:0 (spotkanie oglądał z trybun Diego Maradona) i wywalczyli awans do 1/8 finału.
Jednocześnie podtrzymali dobrą passę w meczach z drużynami z Azji. W historii mistrzostw świata zawsze wygrywali z zespołami z tego kontynentu.
- Przed nami największe wyzwanie i najważniejszy mecz w historii irańskiego futbolu - mówił przed spotkaniem portugalski selekcjoner Iranu Carlos Queiroz, który niedawno ogłosił, że po mundialu... pożegna się z tą kadrą. Powodem jest brak porozumienia z irańską federacją i resortem sportu.
Na razie jednak prowadzi umiejętnie swój zespół. Na stadionie w Belo Horizonte zgodnie z przewidywaniami Irańczycy nastawili się na defensywę. W pierwszej połowie bardzo dobrze realizowali założenia taktyczne, nie pozwalając rywalom na rozwinięcie skrzydeł. W tej części gry Argentyńczycy nie stworzyli żadnej stuprocentowej sytuacji.
Próbowali m.in. Gonzalo Higuain i Sergio Aguero, ale ich strzały bronił Alireza Haghighi. Wydawało się, że bramka może paść w 33. minucie, gdy Messi wykonywał rzut wolny z ok. 20 metrów. Uderzenie słynnego piłkarza Barcelony było jednak bardzo niecelne.
Po przerwie faworyci wciąż nie potrafili długo znaleźć recepty na sforsowanie defensywy rywali. Ku zdumieniu kibiców groźniejsze sytuacje stwarzali Irańczycy. W 57. minucie strzał głową Rezy Ghoochannejhada obronił z trudem Sergio Romero. Kwadrans później ponownie w głównej roli wystąpił golkiper Argentyny (tym razem głową uderzał Ashkan Dejagah). Z kolei w 86. minucie po szybkim kontrataku Ghoochannejhad znalazł się w sytuacji sam na sam z Romero, ale golkiper AS Monaco znów okazał się lepszy.
Argentyńczycy grali wolno i schematycznie, z każdą minutą słyszeli coraz głośniejsze gwizdy pod swoim adresem. Dopiero w końcówce spotkania od sensacyjnej straty punktów uratował ich zawodnik, na którego zawsze najbardziej liczą. W 91. minucie Messi popisał się technicznym strzałem z ok. 19 metrów i bramkarz irański był bez szans.
W pierwszej kolejce spotkań grupy F "Albicelestes" pokonali Bośnię i Hercegowinę 2:1, a Iran bezbramkowo zremisował z Nigerią.
Messi ratuje Argentynę przed kompromitującą wpadką. Albicelestes w 1/8 finału MŚ
Agencja TVN/x-news
Po meczu Argentyna - Iran (1:0) powiedzieli:
Alejandro Sabella (trener reprezentacji Argentyny): W pierwszej połowie stworzyliśmy cztery-pięć klarownych sytuacji do zdobycia gola, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Po przerwie rywale bardzo utrudnili nam życie swoimi kontratakami. Na szczęście, gdy się ma w drużynie Messiego, wszystko jest możliwe.
Carlos Queiroz (trener reprezentacji Iranu): Jeśli chodzi o końcowy wynik, były dwie osobowości, które zrobiły różnicę na boisku. Lionel Messi i sędzia.
Sergio Romero (bramkarz reprezentacji Argentyny): Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Graliśmy nerwowo. Na szczęście łapałem piłkę, a Lionel Messi wyczarował dla nas bramkę. W spotkaniu przeciwko Nigerii musimy być trochę spokojniejsi i zagrać lepiej.
Grupa F: Argentyna - Iran 1:0 (0:0).
Bramka: 1:0 Lionel Messi (90+1).
Żółta kartka - Iran: Javad Nekounam, Masoud Shojaei.
Sędzia: Milorad Mazic (Serbia). Widzów 57 000.
Argentyna: Sergio Romero - Pablo Zabaleta, Federico Fernandez, Ezequiel Garay, Marcos Rojo - Fernando Gago, Javier Mascherano, Angel Di Maria (90+4. Lucas Biglia) - Lionel Messi, Gonzalo Higuain (77. Rodrigo Palacio), Sergio Aguero (77. Ezequiel Lavezzi).
Iran: Alireza Haghighi - Jalal Hosseini, Pejman Montazeri, Amir-Hossein Sadeghi, Mehrdad Pooladi - Ashkan Dejagah (85. Alireza Jahanbakhsh), Masoud Shojaei (77. Khosro Heydari), Javad Nekounam, Andranik Teymourian, Ehsan Hajsafi (88. Reza Haghighi) - Reza Ghoochannejhad.
Marcin Nowak, PAP
RELACJA NA ŻYWO >>>