Podopieczni Didiera Deschampsa są jedną z niewielu europejskich reprezentacji, które nie zawodzą w Brazylii. Nie dość, że mają obecnie komplet punktów, to na dodatek grają bardzo efektownie i skutecznie (3:0 z Hondurasem, 5:2 ze Szwajcarią). Zresztą Francuzi świetną dyspozycję potwierdzili już przed mundialem, gdy m.in. pokonali Jamajkę aż 8:0.
- Jesteśmy dobrze przygotowani, ale teraz trzeba poradzić sobie z Ekwadorem, a później zacząć znów od początku w kolejnej rundzie - studzi emocje Deschamps.
Formą błyszczy m.in. Karim Benzema, który strzelił dotychczas trzy gole, a bardzo niewiele zabrakło, żeby ten dorobek był jeszcze lepszy. Np. w spotkaniu ze Szwajcarią trafił na 6:2... sekundę po ostatnim gwizdku sędziego. Z kolei w pierwszej połowie napastnik Realu Madryt nie wykorzystał rzutu karnego.
Świetny bilans bramkowy "Trójkolorowych" sprawia, że nawet ewentualna porażka z Ekwadorem może dać im awans z pierwszego miejsca, które prawdopodobnie pozwoli uniknąć w 1/8 finału Argentyny. Francuzi zapowiadają jednak walkę o zwycięstwo.
- Nie możemy pozwolić sobie na zdejmowanie nogi z gazu, nawet jeśli awans jest już tak blisko. Chcemy wygrać, aby utrzymać naszą pozytywną energię, co pozwoli dobrze przygotować się do następnych wyzwań - podkreślił obrońca Mathieu Debuchy.
Optymizmu Francuzów nie psuje nawet pogarszająca się sytuacja kadrowa. Z powodu nadmiaru żółtych kartek w środę nie zagra pomocnik Yohan Cabaye. Na kłopoty zdrowotne narzeka dwóch środkowych obrońców - Mamadou Sakho (uraz uda w meczu ze Szwajcarią) oraz Raphael Varane (problemy żołądkowe). Jeśli zajdzie taka potrzeba, zastąpią ich Laurent Koscielny oraz znakomicie spisujący się w barwach FC Porto Eliaquim Mangala.
Sytuacja Ekwadorczyków jest dużo bardziej skomplikowana. W przypadku bardzo wysokiego zwycięstwa nad Francją (np. 4:0, 5:1) mogą zająć nawet pierwsze miejsce. Możliwości jest wiele. Ich udziału w 1/8 finału nie przekreśla nawet... niska porażka, ale pod warunkiem, że w rozgrywanym w tym samym czasie meczu Honduras pokona w niewielkich rozmiarach Szwajcarię. Wówczas te trzy reprezentacje będą miały po trzy punkty, a Ekwador najlepszy bilans bramkowy.
Z drugiej strony, nawet zwycięstwo Ekwadoru nad Francją może... nie dać awansu drużynie Reinaldo Ruedy, jeżeli Szwajcarzy wysoko pokonają Honduras.
Forma Ekwadorczyków jest nierówna. Najpierw w pechowych okolicznościach przegrali z Helwetami 1:2 (stracili gola w ostatnich sekundach), a następnie pokonali Honduras 2:1, choć nie zachwycili swoją grą. Na razie zdecydowanie najjaśniejszą postacią w ekipie z Ameryki Południowej jest Enner Valencia, zdobywca trzech bramek w turnieju.
Ekwadorczycy zdają sobie sprawę z możliwości środowych rywali. "Nastawiamy się na bardzo dużo pracy w defensywie" - przyznał obrońca Frickson Erazo.
- Trudno jest strzelić gola na mundialu, a oni zdobyli już osiem bramek w dwóch meczach. To najlepiej pokazuje, co potrafi francuski zespół - stwierdził pomocnik Cristian Noboa.
Dotychczas obie drużyny zagrały tylko raz - w maju 2008 roku "Trójkolorowi" wygrali w towarzyskim meczu w Grenoble 2:0.
Przypuszczalne składy (grupa E, środa, godz. 22 czasu polskiego, Rio de Janeiro):
Ekwador: 22-Alexander Dominguez - 4-Juan Carlos Paredes, 2-Jorge Guagua, 3-Frickson Erazo, 10-Walter Ayovi - 16-Antonio Valencia, 14-Oswaldo Minda, 6-Cristian Noboa, 7-Jefferson Montero - 13-Enner Valencia, 11-Felipe Caicedo.
Francja: 1-Hugo Lloris - 2-Mathieu Debuchy, 4-Raphael Varane, 21-Laurent Koscielny, 3-Patrice Evra - 8-Mathieu Valbuena, 12-Rio Mavuba, 14-Blaise Matuidi, 19-Paul Pogba, 9-Olivier Giroud - 10-Karim Benzema.
Sędzia: Noumandiez Doue (Wybrzeże Kości Słoniowej).
mr, PAP