>>> Zobacz nasz serwis specjalny na siatkarskie mistrzostwa świata <<<
Kubańczycy przegrali wcześniej z Finlandią 2:3 i Niemcami 0:3. W piątek podopieczni trenera Rodolfo Sancheza sprawiali wrażenie bardzo zmotywowanych. Żywiołowo reagowali na boiskowe wydarzenia, spieszyli się, ale i popełniali błędy.
W pierwszym secie Koreańczycy długo stawiali opór. Został złamany przy zagrywce kapitana rywali Rolando Cepedy.
W drugim seria bloków dała wicemistrzom świata pięciopunktową przewagę, którą potem dość łatwo roztrwonili i przegrali do 21.
Grę po długiej przerwie lepiej zaczęli Koreańczycy, ale znów nie mogli sobie poradzić z zagrywką kapitana przeciwników Cepedy. Kubańczycy zdobyli kolejno osiem punktów (17:11) i już przewagi nie oddali.
Bardzo dobra gra w obronie zespołu koreańskiego w czwartym secie zmusiła rywali do odrabiania strat. Skutecznego, bo Kubańczycy wygrali.
W drugim piątkowym meczu tej grupy Niemcy zmierzą się o 16.40 z Tunezją, a wieczorem o 20.25 Brazylia zagra z Finlandią.
(ah)