Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

MŚ siatkarzy: Polacy mają przewagę psychologiczną, zrobili swoje

PAP
Aneta Hołówek 17.09.2014
Radość Polaka Mariusza Wlazłego po wygranej 3:2 z Brazylią
Radość Polaka Mariusza Wlazłego po wygranej 3:2 z Brazylią , foto: PAP/Grzegorz Michałowski

Po triumfie nad Brazylią polscy siatkarze nabrali pewności siebie i wiary, że są w stanie w mistrzostwach świata wygrać z każdym. Awans do półfinału mogą zyskać w środę, nie wychodząc na parkiet, ale Fabian Drzyzga zapewnia: "jak nie, to sami go wywalczymy".

>>> Zobacz nasz serwis specjalny na siatkarskie mistrzostwa świata <<<


Aby biało-czerwonym wystarczyła wygrana nad "Canarinhos" musi zostać spełniony jeden warunek - Rosjanie muszą w środę w Łodzi pokonać obrońców tytułu Brazylijczyków. Wówczas na pewno Polacy znajdą się w strefie medalowej, a w sobotę zagrają w półfinale.

Rozgrywający kadry Stephane'a Antigi Fabian Drzyzga przestrzega jednak, że taki scenariusz wcale nie musi zostać zrealizowany.

- Bo Brazylia ma nóż na gardle i musi wygrać, a oni w takich sytuacjach pokazują bardzo dobrą siatkówkę. Z drugiej strony nie uważam, by Rosjanie byli słabsi od ekipy z Ameryki Płd. i mimo problemów zdrowotnych, jakie trapią zespół, na pewno są w stanie wygrać to spotkanie - ocenił.

Jeśli środowe starcie wygrają Brazylijczycy, wówczas Polacy w czwartek będą musieli pokonać mistrzów olimpijskich Rosjan. Ważna będzie także wysokość triumfu, bo 3:0 lub 3:1 dla "Canarinhos" z Rosjanami oznacza, że biało-czerwonym wystarczą dwa zwycięskie sety.

- Jak będzie trzeba, to wyjdziemy na boisko i postaramy sami zapewnić sobie awans. Życie pokaże jak to się ułoży, ale jeśli będziemy w takiej dyspozycji jak w meczu z Brazylią to myślę, że wejdziemy do półfinału - powiedział Drzyzga.

Jego zdaniem Polacy mają przewagę psychologiczną. - Rosjanie przecież na pewno oglądali nasze wtorkowe spotkanie i widzieli, że nawet jak wysoko przegrywamy, nie poddajemy się i wyciągamy rezultat z każdego stanu. A nawet jak ulegamy gładko w jakimś secie, nie podłamujemy się, tylko do kolejnej partii podchodzimy jak do nowej historii. Bijemy się od początku. I jedno jest pewne - nie przestraszymy się - obiecał.

Podkreślił jednocześnie, że wiele będzie zależało od dyspozycji dnia. Dlatego też nie ma żadnego znaczenia to, co działo się wcześniej w turnieju. W drugiej fazie Brazylia już raz mierzyła się ze "Sborną" i wygrała z nią 3:1. "Ale i tak moim zdaniem nie można powiedzieć, żeby Rosjanie byli słabsi od Canarinhos" - zauważył Drzyzga.

On sam najbardziej obawia się dobrej dyspozycji Dmitrija Muserskiego. - Wyjdzie Muserski, strzeli po pięć asów w każdym secie i też nie będziemy w stanie nic zrobić. Trzeba nastawić się na walkę i bić się do upadłego - podkreślił.

Rozgrywający kadry poczuł ulgę, gdy okazało się, że do gry będzie mógł wrócić Michał Winiarski. Przyjmujący biało-czerwonych doznał urazu pleców.

- To jest nasz kapitan, nasze serducho. Potrzebujemy go, on potrzebuje nas. Jesteśmy drużyną, każdy zawodnik jest ważny. Mam nadzieję, że będzie z nim już tylko lepiej i nam to pomoże - zaznaczył.

Środowy pojedynek Rosjan z Brazylią Drzyzga ma zamiar obejrzeć z uśmiechem na twarzy.

- Nie przejmuję się tym meczem. Dla nas najważniejsze jest, by się szybko zregenerować, poznać dobrze kolejnych przeciwników. Na pewno na spokojnie sobie usiądziemy w pokojach, czy razem wspólnie w hotelu i będziemy oglądać to spotkanie z uśmiechem na twarzy, bo my już zrobiliśmy swoje - zapewnił.

Czwartkowy mecz Polska - Rosja rozpocznie się w łódzkiej Atlas Arenie o godz. 20.25.


>>> MŚ siatkarzy: Brazylia - Rosja. "Canarinhos" czują nóż na gardle [ZAPOWIEDŹ]

(ah)

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!