>>> Zobacz nasz serwis specjalny na siatkarskie mistrzostwa świata <<<
- Reprezentacja, która może sobie pozwolić na brak powołania takich siatkarzy, jak Bartosz Kurek czy Zbigniew Bartman, musi być bardzo silna. Proszę mi wierzyć - każdy trener chciałby mieć takich zawodników do dyspozycji, a to, że ich nie ma, oznacza, iż Polska ma jeszcze lepszych - powiedział Nacci.
Sam pozostaje realistą i zdaje sobie sprawę, że z biało-czerwonymi, którzy w dwóch pierwszych meczach pokazali, że są w dobrej formie, jego ekipa nie ma wielkich szans.
- I nie nastawiam też siatkarzy, że muszą wygrać. Zresztą na nas nie ciąży żadna presja i to jest moim zdaniem bardzo ważne. My możemy wygrać, a wy musicie. Nie mamy nic do stracenia, a moja drużyna jest bardzo ambitna, głodna sukcesu i pracowita - zauważył.
We wtorek Wenezuela odniosła pierwsze zwycięstwo w turnieju - 3:1 z Kamerunem.
- Może to nie jest nic wielkiego dla takiej drużyny jak Polska, ale dla nas takie wygrane są bardzo istotne. Dają nam pewność siebie, a poza tym bardzo trudno gra się w turnieju, gdy nie ma na koncie żadnego zwycięstwa. Na razie u nas w grupie wszystko tak się układa, że mamy nadal szansę na awans do kolejnej rundy i spróbujemy tego nie zaprzepaścić - dodał.
Podkreślił, że jego zespół jest bardzo młody i wszystko to, co go spotyka w Polsce jest nowym doświadczeniem.
- Obserwuję chłopaków i widzę jak dojrzewają jako zawodnicy. Uczą się odpowiadać na pytania dziennikarzy, cieszą się z wygranych piłek, obserwują, co się dzieje na trybunach. Każdy jeden set sprawia, że nabierają większego doświadczenia, które, mam nadzieję, zaprocentuje może nie teraz, ale w przyszłości - podkreślił Nacci.
Przed Polakami Wenezuelczycy mają jednak respekt.
- Trzeba mieć szacunek do rywala, zwłaszcza takiego z najwyższej półki. Oczywiście, że biało-czerwoni są lepsi, ale czy w sporcie ci słabsi nigdy nie mają szans? My mamy za zadanie cieszyć się grą, a co z tego wyjdzie, zobaczymy. Wiem doskonale, że można mieć chęci, ale na pewnym poziomie bez odpowiednich umiejętności nic się nie wskóra - dodał.
Siła gospodarzy MŚ tkwi, jego zdaniem, w wielu aspektach.
- Przede wszystkim drużynę prowadzi dwóch bardzo dobrych trenerów - Stephane Antiga i Philippe Blain. Poza tym zawodnicy bardzo dobrze zagrywają, są uważni w przyjęciu i dokładni w ataku - wyliczał.
Włoch uważa, że na złoty medal, mimo wszystko, może to nie wystarczyć. W finale, w jego ocenie, powinny znaleźć się drużyny Brazylii i Rosji.
- To zespoły, które na razie o jeden krok wyprzedzają wszystkie pozostałe. O brąz mogą walczyć Serbowie, Polacy, Włosi i Irańczycy - przewidywał Nacci.
Mecz Polska - Wenezuela zaplanowany jest na czwartek na 20.25 we wrocławskiej Hali Stulecia.
MŚ siatkarzy: polski walec jedzie dalej [RELACJA z MECZU POLSKA - AUSTRALIA]
(ah)