To był szczególny mecz dla rodziny Uriarte. W drużynie z Argentyny Nicolas zagrał jako rozgrywający, a szkoleniowcem Australii jest jego ojciec - Jon.
- Dlatego też, ktokolwiek by nie wygrał, ja będę szczęśliwy - podkreślił Uriarte-senior.
Tym razem jego ekipa musiała uznać wyższość prowadzonej przez słynnego Velasco Argentyny. Australijczycy prezentują się w imprezie w Polsce słabo. Zwłaszcza ich lider Thomas Edgar nie zdobywa tylu punktów, do ilu przyzwyczaił swoich rodaków, ale i rywali.
Ekipa z antypodów nadal nie jest pewna gry w kolejnej rundzie. Decydujący będzie niedzielny pojedynek z Wenezuelą (godz. 13.10).
Wśród zwycięzców w sobotę błyszczał znany z boisk PlusLigi Facundo Conte. Zatrzymanie tego zawodnika będzie głównym zadaniem biało-czerwonych w niedzielę.
Do tej pory południowoamerykańska drużyna wygrała ponadto z Wenezuelą i Kamerunem, a porażki doznała z Serbią (1:3). Z kolei Australia ma na koncie dopiero jedno zwycięstwo - z Kamerunem.
Argentyna: Javier Filardi, Nicolas Uriarte, Facundo Conte, Jose Luis Gonzalez, Sebastian Sole, Martin Ramos - Sebastian Closter (libero) - Luciano de Cecco, Santiago Darraidou.
Australia: Aidan Zingel, Thomas Edgar, Adam White, Nehemiah Mote, Grigory Sukochev, Luke Smith - Luke Perry (libero) - Harrisom Peacock, Thomas Ewen Douglas-Powell, Paul Carroll, Nathan Roberts, Travis Passier.
ps