Biało-czerwoni przygotowują się do środowego spotkania z Amerykanami, które będzie pierwszym w drugiej fazie turnieju. Do Łodzi przyjechali w poniedziałek, we wtorek trenowali w Atlas Arenie.
Antiga raczej nie będzie eksperymentować ze składem i zaufa w środowym spotkaniu z Amerykanami swojej stałej szóstce. Mimo że ekipa USA nie jest w najwyższej formie, to francuski szkoleniowiec nie chce popełnić falstartu na początku drugiej fazy turnieju. Na szczęście nikt nie narzeka na zdrowie i wszyscy gotowi są do gry.
Zawodnicy, oprócz codziennych obowiązków, mieli także chwilę dla siebie. Skorzystał z tego m.in. Wlazły. Atakujący bełchatowskiej Skry postanowił odwiedzić na kortach tenisowych Jerzego Janowicza.
"Poszedłem zobaczyć jak się zagrywa z prędkością 230 km/h. Robi wrażenie, tym bardziej, że piłka minęła mnie dosłownie kilka centymetrów" - napisał siatkarz na jednym z portali społecznościowych.
On sam jest właśnie specjalistą od serwisu. W tym turnieju udało mu się zaserwować dziewięć asów, a piłki przez niego uderzone lecą z prędkością nawet 120 km/h.
Początek spotkania Polska - USA w środę o 20.25.
bor