Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

MŚ siatkarzy: polskie odkrycie mundialu. Kim jest Mateusz Mika?

polskieradio.pl
Bartosz Orłowski 03.09.2014
Mateusz Mika podczas treningu reprezentacji Polski we Wrocławiu
Mateusz Mika podczas treningu reprezentacji Polski we Wrocławiu, foto: PAP/Maciej Kulczyński

Kiedy Stephane Antiga nie powołał na mundial Bartosza Kurka w środowisku siatkarskim zawrzało. Po dwóch meczach nie wiemy jak skończy się mundial dla Polaków, ale wiemy, na pewno, że trener nie pomylił się co do Mateusza Miki.

- Bartek odstawał od swoich kolegów dlatego przegrał rywalizację sportową - tłumaczył swoją decyzję Francuz. Wielu jednak doszukiwało się w tym drugiego dna, dając do zrozumienia, że absencja Kurka podyktowana jest konfliktem ze szkoleniowcem. Dziś nie wiadomo z którym dokładnie przyjmującym Kurek rywalizował o miejsce w kadrze, ale biorąc pod uwagę tegoroczne występy siatkarza Lube Bance Macerata, wiadomo, że z Michałem Winiarskim i Mateuszem Miką taką rywalizację przegrywa.

Można było się spodziewać, że "Winiar" zawiesi poprzeczkę wysoko, ale postawa Miki jest zaskoczeniem. Pokazał, że faktycznie jest formie, ale jakim cudem najmłodszy siatkarz z "14” Antigi wytrzymuje te mistrzostwa psychicznie, czując takie oczekiwania kibiców? Kim właściwie jest kandydat na gwiazdę reprezentacji i całego mundialu?

Wbrew pozorom ten obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi (207 cm, co jak na przyjmującego musi imponować) zawodnik nie wziął się znikąd. Choć dziś niewielu pewnie pamięta to w reprezentacji Polski debiutował jeszcze w 2010 roku u ówczesnego selekcjonera Daniela Castellaniego w meczu towarzyskim z Francją. Miał wtedy 19 lat.

Zauważył go też następca Argentyńczyka, Andrea Anastasi. Ba, zabrał go nawet na mistrzostwa Europy w 2011 roku, z których Polacy wrócili z brązowym medalem. Ale u obu panów Mika nie odgrywał znaczącej roli, żeby nie powiedzieć, że odgrywał marginalną. Dość powiedzieć, że w ciągu 4 lat gry w kadrze uzbierał 29 występów, co jak na standardy siatkówki nie jest zbyt okazałe. Rekordzista pod tym względem - Piotr Gruszka, w czasie całej swojej kariery z orzełkiem na piersi wystąpił aż 450 razy. Ale jeszcze przed wspomnianym Euro Mika zaczął być porównywany właśnie do "Gruchy".

- Czuję się zaszczycony, ale gdzie mi do Piotrka. On jest kimś w polskiej siatkówce, ja dopiero zaczynam karierę - mówił wtedy ten fan filmu "Forrest Gump". Skromny pozostał do dzisiaj. Coś ich jednak łączy i nie chodzi tylko o pozycje na boisku. Obaj są wychowankami klubu Hejnał Kęty.

Sukces Antigi czy Blaina?

Tak naprawdę dla reprezentacji odkrył go Stephan Antiga. To Francuz dał mu prawdziwą szansę w tegorocznej Lidze Światowej i on ją w pełni wykorzystał. Choć początkowo wydawało się, że gra z konieczności, ze względu na natłok imprez (kwalifikacje do Euro 2015, LŚ, MŚ) i po to aby odpoczywać mogli najlepsi. Kiedy dowiedział się, że znalazł się w kadrze na mundial, przyjął to z typowym dla siebie spokojem.

- Na pewno chciałbym grać od początku, jak każdy z nas czternastu. Ale jeśli tak się nie stanie, nie będę bardzo zawiedziony, bo drużyna jest tak ułożona, że każdy chce pomagać kolegom na boisku. Najważniejszy jest wynik, drużyna, a nie to kto akurat gra - podkreślał.

Antiga zaryzykował. Gdybyśmy przegrali z Serbią, zaczęto by wypominać mu brak powołania Kurka. Nie dość, że Serbów rozbiliśmy to jeszcze Mika grał "pierwsze skrzypce". Na razie wychodzi "na jego".

A może należałoby stwierdzić, że dla reprezentacji odkrył go asystent Antigi “- Philippe Blain? Przełomem w jego karierze tak naprawdę wydaje się być miniony sezon. Trafił na wypożyczenie do francuskiego Montpellier, którego trenerem jest Blain. Tam młokos zdobył cenne doświadczenie i rozwinął swoje umiejętności. Choć trudno byłoby w to uwierzyć jeszcze dwa tygodnie temu, dziś nikt nie wyobraża sobie pierwszej szóstki drużyny narodowej bez tego siatkarza.

Sam o sobie mówi, że jest typem flegmatyka, a za swoją największą wadę uważa lenistwo. I choć czasami faktycznie można odnieść wrażenie, że swoje ataki na boisku kończy jakby od niechcenia, to jego obecna forma pokazuje, że na zgrupowaniach przed swoim turniejem życia na pewno się nie lenił. Ciężko pracował na to, aby być tu, gdzie jest teraz.

Twierdzi, że gdyby nie został siatkarzem to byłby członkiem zespołu muzycznego. Jak na razie na mundialu gra koncertowo. W dwóch pierwszych meczach zdobył łącznie 24 punkty. Więcej - 27 -€“ ma na swoim koncie tylko Michał Winiarski.

I na koniec dobra wiadomość dla fanów siatkówki w Polsce. Po okresie wypożyczenia Mika wraca do Trefla Gdańsk. Będzie go więc można podziwiać na parkietach PlusLigi.

Bartosz Orłowski

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!