MŚ siatkarzy: biało-czerwoni mistrzami świata! Polska - Brazylia 3:1
Były podziękowania, gratulacje i prezenty. - Powoli to do nas dociera, co się dzieje - przyznał libero Paweł Zatorski.
- Dziękuję wam za wspaniałą grę i za zwycięstwo. Dziękuję za niezapomniane emocje i wszystkie łzy szczęścia. Jestem z was bardzo dumna. Mam nadzieję, że czuliście jak wiele pozytywnej energii płynęło w waszą stronę - podkreśliła Kopacz, nawiązując do dużego zainteresowania wśród Polaków turniejem rozgrywanym w kraju.
- Pani premier pogratulowała nam i wyraziła podziękowania za to, że sprawiliśmy wszystkim Polakom dużo radości - podsumował krótko rozgrywający Fabian Drzyzga.
Wszyscy siatkarze wyglądali na zmęczonych i z niecierpliwością czekali na moment, kiedy w końcu będą mogli rozjechać się do domów i rodzin. Zbyt dużo czasu na odpoczynek nie będą mieli, bo już 3 października rusza polska ekstraklasa.
- Jesteśmy bardzo zmęczeni, już nie samą grą, ale w końcu chcemy opuścić hotele, autokar i wrócić do swoich rodzin, domu. To nasze największe marzenie. Udało się trochę pospać tej nocy, ale nie było łatwo - przyznał Zatorski.
Każdy z zawodników mówił o ogromnej radości, jaką czuje. Powoli zaczyna także do nich docierać, że zrobili coś wielkiego.
- Nadal nie wierzę, że jesteśmy mistrzami świata, ale przypomina mi o tym medal, który ciągle noszę w kieszeni. To jest dla mnie niesamowite - dodał.
Do premier siatkarze przywieźli ze sobą puchar. Nie zabrakło pamiątkowych zdjęć i słów podziękowań.
Możdżonek: Po spotkaniu z premier Kopacz mamy wolne. Brakowało nam rodzin i znajomych
TVN24/x-news
- To jest ogromna radość. Cały czas się cieszymy, uśmiechamy i szturchamy się, mówiąc przy tym: "mistrzu" - opisał środkowy Karol Kłos.
Środkowy bełchatowskiej Skry podkreślił, że wprawdzie urlopu długiego nie będzie, ale za to może być treściwy i na pewno będzie radosny.
- To, co czujemy ciężko wyrazić w słowach. Teraz czas dla rodzin, bo tego było bardzo mało do tej pory - zaznaczył.
Szczęśliwy był także prezes PZPS Mirosław Przedpełski, który na tą okazję założył nawet złoty krawat.
- Jak można nie być teraz dumnym? Jestem starszym już facetem, ale wczoraj pobeczałem się jak dziecko. To fantastyczna rzecz. Cała atmosfera od meczu otwarcia na Stadionie Narodowym przez finał w katowickim Spodku było fantastyczne. Za nami wspaniałe trzy tygodnie. Fajnie, jak można dać ludziom radość i uciechę - zauważył.
Obiecał, że już wkrótce poinformuje o kolejnych dużych imprezach, jakie w przyszłych latach odbędą się w Polsce.
- Teraz czuję z jednej strony niedosyt, że już się skończyło, a jednocześnie ulgę. Na pewno szukamy teraz sobie nowych wyzwań. Już niebawem poinformujemy o dużych imprezach, jakie odbędą się w naszym kraju - zakończył.
Polscy siatkarze w niedzielę w finale mistrzostw świata pokonali obrońców tytułu Brazylijczyków 3:1. To drugi w historii - po 40 latach - złoty medal biało-czerwonych w historii tej imprezy.
Tylko dwie nagrody indywidualne dla Polaków. "Powinny być też wyróżnienia dla Zatorskiego i Miki"
Agencja TVN/x-news
man, PAP