Section01 - menu
Section08, 09 - artykułowa

MŚ siatkarzy. Mistrzowie u pani premier: powoli to do nas dociera

PAP
Marcin Nowak 22.09.2014
Polska mistrzem świata. Polacy podczas dekoracji po meczu finałowym mistrzostw świata siatkarzy z Brazylią
Polska mistrzem świata. Polacy podczas dekoracji po meczu finałowym mistrzostw świata siatkarzy z Brazylią, foto: PAP/Andrzej Grygiel

Polscy siatkarze, którzy w niedzielę wywalczyli złoty medal mistrzostw świata, zjedli obiad z premier Ewą Kopacz.

MŚ siatkarzy: biało-czerwoni mistrzami świata! Polska - Brazylia 3:1

Były podziękowania, gratulacje i prezenty. - Powoli to do nas dociera, co się dzieje - przyznał libero Paweł Zatorski.

- Dziękuję wam za wspaniałą grę i za zwycięstwo. Dziękuję za niezapomniane emocje i wszystkie łzy szczęścia. Jestem z was bardzo dumna. Mam nadzieję, że czuliście jak wiele pozytywnej energii płynęło w waszą stronę - podkreśliła Kopacz, nawiązując do dużego zainteresowania wśród Polaków turniejem rozgrywanym w kraju.

- Pani premier pogratulowała nam i wyraziła podziękowania za to, że sprawiliśmy wszystkim Polakom dużo radości - podsumował krótko rozgrywający Fabian Drzyzga.

Wszyscy siatkarze wyglądali na zmęczonych i z niecierpliwością czekali na moment, kiedy w końcu będą mogli rozjechać się do domów i rodzin. Zbyt dużo czasu na odpoczynek nie będą mieli, bo już 3 października rusza polska ekstraklasa.

- Jesteśmy bardzo zmęczeni, już nie samą grą, ale w końcu chcemy opuścić hotele, autokar i wrócić do swoich rodzin, domu. To nasze największe marzenie. Udało się trochę pospać tej nocy, ale nie było łatwo - przyznał Zatorski.

Każdy z zawodników mówił o ogromnej radości, jaką czuje. Powoli zaczyna także do nich docierać, że zrobili coś wielkiego.

- Nadal nie wierzę, że jesteśmy mistrzami świata, ale przypomina mi o tym medal, który ciągle noszę w kieszeni. To jest dla mnie niesamowite - dodał.

Do premier siatkarze przywieźli ze sobą puchar. Nie zabrakło pamiątkowych zdjęć i słów podziękowań.

Możdżonek: Po spotkaniu z premier Kopacz mamy wolne. Brakowało nam rodzin i znajomych

TVN24/x-news

- To jest ogromna radość. Cały czas się cieszymy, uśmiechamy i szturchamy się, mówiąc przy tym: "mistrzu" - opisał środkowy Karol Kłos.

Środkowy bełchatowskiej Skry podkreślił, że wprawdzie urlopu długiego nie będzie, ale za to może być treściwy i na pewno będzie radosny.

- To, co czujemy ciężko wyrazić w słowach. Teraz czas dla rodzin, bo tego było bardzo mało do tej pory - zaznaczył.

Szczęśliwy był także prezes PZPS Mirosław Przedpełski, który na tą okazję założył nawet złoty krawat.

- Jak można nie być teraz dumnym? Jestem starszym już facetem, ale wczoraj pobeczałem się jak dziecko. To fantastyczna rzecz. Cała atmosfera od meczu otwarcia na Stadionie Narodowym przez finał w katowickim Spodku było fantastyczne. Za nami wspaniałe trzy tygodnie. Fajnie, jak można dać ludziom radość i uciechę - zauważył.

Obiecał, że już wkrótce poinformuje o kolejnych dużych imprezach, jakie w przyszłych latach odbędą się w Polsce.

- Teraz czuję z jednej strony niedosyt, że już się skończyło, a jednocześnie ulgę. Na pewno szukamy teraz sobie nowych wyzwań. Już niebawem poinformujemy o dużych imprezach, jakie odbędą się w naszym kraju - zakończył.

Polscy siatkarze w niedzielę w finale mistrzostw świata pokonali obrońców tytułu Brazylijczyków 3:1. To drugi w historii - po 40 latach - złoty medal biało-czerwonych w historii tej imprezy.

Tylko dwie nagrody indywidualne dla Polaków. "Powinny być też wyróżnienia dla Zatorskiego i Miki"

Agencja TVN/x-news


man, PAP

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!