Powieści na antenie

Bostończycy

Ostatnia aktualizacja: 07.11.2014 10:40
Fragmenty głośnej powieści Henry’ego Jamesa, po raz pierwszy w języku polskim.
Audio
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 1. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 2. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 3. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 4. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 5. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 6. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 7. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 8. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 9. (To się czyta latem/Dwójka)
  • Henry James "Bostończycy", czyta Grzegorz Damięcki - fragm. 10. (To się czyta latem/Dwójka)
Grzegorz Damięcki i - Bostończycy
Grzegorz Damięcki i - "Bostończycy"Foto: Grzegorz Śledź/PR2

Po "Złotej czarze", "Opowiadaniach nowojorskich", "O czym wiedziała Maisie" i "Skrzydłach gołębicy" dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka dostajemy "Bostończyków". Ta powieść z roku 1886 z co najmniej paru powodów jest dość niezwykła i wciąż zdolna budzić także polityczne kontrowersje.

Rzecz dzieje się kilka lat po wojnie secesyjnej. Basil Ransom, uroczy młodzian z plantatorskiego Południa, wyzuty z majątku weteran wojsk Konfederacji, przybywa na Północ, by spróbować prawniczej kariery na ziemi niedawnych wrogów. W Bostonie składa wizytę swej dalekiej kuzynce, zamożnej Olive Chancellor (nade wszystko przejętej kwestią emancypacji kobiet), dzięki której trafia na wieczorek w domu legendarnej i ze wszech miar nieposzlakowanej sufrażystki i abolicjonistki, gdzie oboje poznają zjawiskową i rozkosznie niewinną Verenę Tarrant.
Ta młodziutka panna z niezbyt szacownej rodziny (matka popełniła mezalians, wiążąc się z żałosnym mesmerystą) zaczyna właśnie stawiać pierwsze kroki jako mówczyni niosąca sztandar równości płci i powszechnego postępu…

"Bostończyków" zekranizował  w 1984 roku James Ivory. W rolach głównych wystąpili miedzy innymi Vanessa Redgrave i Christopher Reeve.

Czytał Grzegorz Damięcki

jp/mc/ask

Czytaj także

Henry James na nowo odczytany

Życie i twórczość jednego z najwybitniejszych pisarzy przełomu XIX i XX wieku jest wciąż w Polsce mało znana. Czym zasłużył się dla literatury Henry James? Jaki tak naprawdę był?
Posłuchaj
37'39 Henry James na nowo odczytany. Audycja z udziałem prof. Mirosławy Buchholtz i dr hab. Ewy Łuczak .(PR, 4.12.2011)
więcej

Dla wielu pierwsze spotkanie z książkami Henry'ego Jamesa następuje przez ekran kinowy. Powieści tego amerykańsko-brytyjskiego pisarza stały się podstawą scenariuszy takich filmów jak  "Europejczycy" i "Bostończycy" (Jamesa Ivorego), "Portret damy" (Jane Campion), "Plac Waszyngtona" (Agnieszki Holland) czy też "Miłośc i śmierć w Wenecji" (Iaina Softley'ego).

Ostatni z wymienionych filmów jest ekranizacją wydanej niedawno w Polsce powieści "Skrzydła gołębicy". Rok bieżący przyniósł polskiemu czytelnikowi także inną powieść Jamesa: "Złotą czarę".

W audycji "Henry James  na nowo odczytany"  o życiu i twórczości pisarza opowiadali: prof. Mirosława Buchholtz , autorka książki "Henry James i sztuka auto/biografii", oraz dr  habilitowana Ewa Łuczak.

Zapraszają Dorota Gacek i Elżbieta Łukomska.

 

Czytaj także

Henry James nie znosił kobiet. Ale znał je najlepiej

15.04.2013 14:00
- Dlaczego James tworzył w swoich książkach ciekawsze i pełniejsze portrety kobiece niż męskie? - zastanawiała się w Dwójce prof. Mirosława Buchholtz. 15 kwietnia wspominamy 170. rocznicę urodzin Henry'ego Jamesa, autora "Placu Waszyngtona" czy "W kleszczach lęku".
Henry James
Henry JamesFoto: Bain News Service, publisher/George Graham Bain collection/domena publiczna
Posłuchaj
40'58 O życiu i twórczości Henry'ego Jamesa rozmawiają prof. Mirosława Buchholtz, Anna Lisiecka i Witold Malesa. (PR, 14.04.2013)
więcej

Badaczka zwróciła uwagę, że znaczna część dzieł wybitnego amerykańskiego pisarza zawiera mnóstwo wątków autobiograficznych. - Co ciekawe, własne obserwacje i doświadczenia - a  to one stanowiły źródło twórczości Jamesa - zaszyfrowywał w bardzo różnych postaciach, w bohaterach swych utworów. Cząstki siebie ukrywał w postaciach artystów (jak w powieści "Roderick Hudson"), obserwatorów oraz właśnie kobiet, jak w książce "Plac Waszyngtona" - mówiła prof. Buchholtz. Dodała, że to, co James ujawnił ze swych doświadczeń i przeżyć - niejako zakodowane w postaciach fikcyjnych - i tak było tylko fragmentem jego życia, bo pisarz był człowiekiem skrytym i nigdy, w żadnym utworze, nie wyznał o sobie wszystkiego.

W cyklu "To się czyta" prezentujemy fragmenty powieści Henry'ego Jamesa "Ambasadorowie". Czyta Krzysztof Wakulinski.

- Zawsze pragnął pozostać tajemnicą, czego ślad znajdujemy w jego opowiadaniu "Łgarz". Bohater, ujrzawszy swój portret, namalowany tak, że zdradzał wszystkie sekrety jego wnętrza, po prostu niszczy - opowiadała prof. Buchholtz. Wspomniała, że podobny fakt - zniszczenie portretu (tylko w innych okolicznościach i nie przez samego modela) - miał miejsce w życiu Jamesa. - Na 70. urodziny przyjaciele zafundowali mu portret, malowany przez słynnego artystę. Do galerii, w której go wystawiano, wtargnęła kobieta i tasakiem pocięła obraz. Tłumaczyła, że, jako feministka, chciała w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec sytuacji kobiet na rynku pracy. Przecież portret, stworzony przez mężczyznę, kosztował ogromną sumę, podczas gdy malarki otrzymywały za swą pracę nieporównanie mniej - opowiadała prof. Buchholtz. Podkreśliła, że Henry James, który również nie zgadzał sie z istniejacym stanem rzeczy, zatrudniał do przepisywania swych dzieł właśnie kobiety, dyktując im wyjątkowo długie zdania.

Audycję prowadzili Anna Lisiecka i Witold Malesa.

Zapraszamy do wysłuchania fragmentów audycji. Usłyszymy, między innymi, wypowiedź tłumaczki dzieł Henry'ego Jamesa, Magdaleny Moltzan-Małkowskiej.