Auschwitz
Section02

"Dobroczyńcy" z Auschwitz - drugi proces oświęcimski

Polskie Radio
Martyna Konopka 19.01.2015
Były obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. PAPPA
Były obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. PAP/PA

Proces członków załogi niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, toczył się w dniach od 20 grudnia 1963 do 10 sierpnia 1965 roku. Wyrok był zniewagą dla 4 milionów zamordowanych.

Drugi proces oświęcimski odbywał się przed zachodnioniemieckim sądem we Frankfurcie nad Menem. Mimo, że przeciw 20 zbrodniarzom Oświęcimskim zeznawało 365 świadków, a także dostępny był  bardzo obszerny materiał dowodowy, to niemal każdy z oskarżonych twierdził, że jest niewinny.

Więcej o Auschwitz w Radiach Wolności >>>

Tylko gestapowiec Hans Stark przyznał się w ostatnim słowie do mordowania więźniów, tłumacząc, że w takim duchu został wychowany przez Hitlerjugend i SS. "Zapomniałem o dziesięciu przykazaniach Boskich, a uwierzyłem w program partyjny" - słowa Starka przytacza obecny na procesie specjalny wysłannik Rozgłośni Polskiej RWE, Tadeusz Nowakowski.

Reszta oprawców z Oświęcimia w swoich ostatnich słowach twierdziła: dentysta, dr Willy Frank: “Ratowałem więźniom życie. Jestem niewinny”; dentysta dr Willi Schatz: ”Nikomu krzywdy nie wyrządziłem. Jestem niewinny”; aptekarz, dr Victor Capesius: “Na rampie zbierałem tylko lekarstwa dla więźniów. Jestem niewinny”; morderca tysięcy ludzi przez zastrzyk fenolu, sanitariusz Josef Klehr: “Nie poczuwam się do niczego. Jestem niewinny”; kapo Emil Bednarek: ”Nigdy nie zabiłem, nigdy nie katowałem”.

Do samego końca tego wstrząsającego, trwającego dwadzieścia miesięcy procesu zbrodniarze hitlerowscy nie wykazali skruchy. Mimo wielu dowodów zbrodni oraz przeprowadzenia oględzin obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, wyroki zapadły dość łagodne.

Decyzje sądu frankfurckiego oburzyły cały świat. Sześciu oskarżonych zostało skazanych na karę dożywotniego więzienia, jedenastu na karę więzienia od 3 do 11 lat, trzech zostało uniewinnionych.

Mordercy zza biurka, funkcjonariusze gestapo i lekarze, którzy przeprowadzali selekcję na rampie potraktowani zostali z nadzwyczajną wyrozumiałością.

mk