W maju w olsztyńskim szpitalu przeprowadzono pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów u czworga pacjentów w śpiączce. W lipcu urządzenia wszczepiono kolejnym chorym z minimalnym stanem świadomości, którzy zapadli w śpiączkę po wypadkach m.in. komunikacyjnych, w których doznali urazów czaszkowo-mózgowych.
"Budzik dla dorosłych" projekt rozporządzenia
Mężczyzna, kóry teraz się wybudził zdaje sobie sprawę z swego stanu fizycznego, ma niedowład ze spastyką. - My lekarze informujemy go, że będzie rehabilitowany - dodaje prof. Maksymowicz.
Na pytanie czy wybudzenie to efekt działania stymuklatiora lekarz ocenił, że "jest to na razie pojedynczy przypadek, jest to na pewno reakcja przyczynowo-skutkowa, by mówić o dalszych efektach potrzebna jest jednak statystyka".
Jak dodał, stan innego pacjenta 38-letniego mężczyzny, dziennikarza PAP Mariusza Wachowicza, który był również operowany 2 tygodnie temu, także się poprawił. Mężczyzna zapadł w śpiączkę po wypadku na rowerze.
- Pacjent wita się, podaje rękę, uśmiecha się, obsługuje tablet - powiedział prof. Maksymowicz.
Dodał, że u wszystkich pacjentów, którym wszczepiono stymulatory rodziny i lekarze zauważają poprawę kontaktów z otoczeniem, zmniejszyło się napięcie mięśniowe. Jak oceniają lekarze, nastąpiła poprawa począwszy od emocji uwidocznianych na twarzy, poszerzenia źrenic, uśmiechu, wodzenia wzrokiem i odwracania głowy w sytuacji, która pacjenta zainteresuje, aż po reakcje bardziej skomplikowane, kiedy jedna z pacjentek wykonuje całe złożone czynności np. przekłada kartki w książce, skupia wzrok na oglądanym programie telewizyjnym np. o zwierzętach.
Pionierskie operacje wszczepienia stymulatorów osobom w śpiączkach w maju przeprowadził w olsztyńskim szpitalu klinicznym zespół prof. Wojciecha Maksymowicza pod kierunkiem japońskiego neurochirurga prof. Isao Morita. Moritę sprowadziła do Polski Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?", stymulatory dla chorych nieodpłatnie przekazał ich producent - Boston Scientific Polska. Kolejne zabiegi w lipcu olsztyńscy specjaliści przeprowadzili już samodzielnie a urządzenia sfinansowała Fundacja Ewy Błaszczyk.
Ewa Błaszczyk i prof. Wojciech Maksymowicz/TVN/x-news
Operacje polegają na otwarciu kanału kręgowego, a następnie wprowadzeniu elektrody nad oponę twardą rdzenia kręgowego. Do tej elektrody przepływa prąd ze stymulatora, który jest umieszczany na tułowiu pacjentów. Prąd ze stymulatora poprzez elektrodę ma efektywnie drażnić struktury pnia mózgu. Stymulator z elektrodą połączony jest przebiegającym pod skórą przewodem.
PAP/iz