Bakterie mnożą się przez podział, przewężając w połowie i dzieląc na dwa organizmy potomne. Naukowcom z EnGeneIC w Sydney, w Australii, udało się spowodować, że bakterie odcinają od swoich komórek małe „bąbelki” na końcach – minikomórki otoczone błoną, wypełnione cytoplazmą, ale nie zawierające chromosomów. Mogą natomiast mieć na swojej powierzchni białkowe przeciwciała specyficzne dla konkretnych rodzajów nowotworów. To powoduje, że wprowadzone do organizmu bezbłędnie trafiają do chorych tkanek, a dzięki małym rozmiarom mogą do nich wnikać. Tę właściwość udało się wykorzystać w leczeniu. „Bąbelki” napełniane są lekami stosowanymi w chemioterapii, które następnie przenoszą prosto do guzów rakowych.
Badacze przeprowadzili już szereg prób na różnych zwierzętach, atakując w ten sposób m.in. raka piersi, jajników i pewien rodzaj chłoniaków. Największą zaletą tej metody jest oszczędzenie organizmu przed ubocznymi skutkami chemioterapii, bo tego rodzaju toksyczne leki wprowadzane tradycyjnymi metodami rozprzestrzeniają się po całym ciele, a tu trafiają tylko tam, gdzie trzeba. Wyniki są obiecujące i już na koniec 2007 r planowane są pierwsze testy na ludziach.
Źródło: New Scientist