Badania Katsufumi Sato z tokijskiego uniwersytetu podważają wyobrażenie filmowców o wznoszącym się w powietrze, wielkim skrzydlatym dinozaurze. największy z opisanych przez paleontologów gatunków pterozaurów - Quetzalcoatlus northropi – ważył ok. 100 kg, przy rozpiętości skrzydeł w granicach 11-12 metrów. Sato przeprowadził eksperyment na ptakach, by ustalić czy zwierze tej wielkości jest w stanie unieść się w powietrze i utrzymać w locie. Wyniki są niekorzystne dla dinozaurów. Przykład albatrosa – ptaka ważącego ok. 22 kg, którego skrzydła rozpościerają się na szerokość 3,5 metra – dał naukowcowi podstawę do tezy, ze pterozaur mógł być nielotem.
Sato uzbroił 28 ptaków w akceleratory, który przypiął im pod skrzydła. Dokonał odpowiednich pomiarów i wysunął wniosek, ze ptaki cięższe niż 40-kilowe nie są w stanie latać przy zerowym wietrze. Kiedy wiatr wieje ze stałą prędkością albo nie ma go wcale, ptaki machają skrzydłami, by w ogóle utrzymać się w powietrzu. Dla cięższych ptaków byłby to zbyt duży wysiłek, w miarę machania opadałby z sił, aż w końcu runąłby w dół.
U ptaków wyróżnia się zasadniczo dwie prędkości machania skrzydłami. Jedna do poderwania się do lotu jest szybsza. Druga, wolniejsza, służyć ma utrzymaniu sie w powietrzu. Lżejszy ptak poradzi sobie bez problemu, ciężki, z racji słabnącej siły mięśni, nie uleciałby za daleko. Jeśli nikt nie podważy ustaleń japońskiego naukowca, będziemy musieli pożegnać się z wizją wielkich, latających gadów.
zk / physorg.com