Czarno na białym udowodniono, że wzrost temperatury powierzchniowych warstw wód Atlantyku jest przyczyną rosnącej liczby coraz silniejszych huraganów. Naukowcy – Greg Holland z Narodowego Centrum Badań Atmosfery w Boulder i Peter Webster z Georgia Institute of Technology w Atlancie prześledzili wszelkie dostępne dane od 1855 r i stwierdzili, że od tego czasu do 2005 r średnia liczba tropikalnych huraganów w ciągu roku podwoiła się (z 6 do 14), przy czym ostatnia dekada przyspieszyła ten trend. Autorzy badań oceniają, że wzrost temperatury oceanu o każde 0,1 st C jest przyczyną powstawania dodatkowego cyklonu, czyli wiru powietrza o prędkości wiatru do 33 m/sek, a o 0,2 st C – dodatkowego huraganu, gdzie ta wartość jest wyższa. Krytycy pracy twierdzą wprawdzie, że takie zjawiska są czymś naturalnym dla naszej planety, ale ich związek z globalnym ociepleniem obserwowanym od lat, ociepleniem za które przynajmniej częściowo odpowiedzialny jest człowiek, wydaje się oczywisty. Wprawdzie najstarsze dane były niezbyt precyzyjne, według naszych obecnych kryteriów, ale już w 1970 r do pomocy klimatologom włączono satelity i o większych pomyłkach nie może być mowy.
Źródło: Scientific American