Powstała kolejna mapa Afryki, tym razem jednak zupełnie przełomowa, bo… genetyczna.
Afryka od wielu dekad uważana jest za kolebkę ludzkości. To tam powstawały najważniejsze gatunki człowieka, a w końcu Homo sapiens, który dopiero wyszedłszy z Czarnego Lądu opanował cały świat. Właśnie dlatego genetyczne różnice pomiędzy populacjami są w Afryce najgłębsze, bo niezależnie od siebie ewoluowały tam najdawniej powstałe grupy ludzkie. Potwierdziły to najnowsze badania. Dzięki nim o ojczyźnie Homo sapiens możemy powiedzieć jeszcze więcej niż wcześniej.
Język genów
Język i geny ewoluują równolegle. Zasada taka znana jest każdemu studentowi antropologii i lingwistyki. Chodzi o to, że kiedy jedna grupa rozpada się na dwie mniejsze, żyjące oddzielnie, ich wspólny język rozpada się na dwa różne, które zmieniają się pod wpływem kontaktów z nowym otoczeniem, zapożyczając od niego inne słowa i konstrukcje, wreszcie ewoluując samoistnie. Podobnie dzieje się z pierwotnie tym samym materiałem genetycznym – geny ewoluują w różny sposób i różne mutacje utrwalają się w każdej z grup. Ta równoległość języka i genów została pięknie potwierdzona w studiach genetycznych nad Afryką.
Zakończone właśnie badania były najszerzej zakrojoną analizą genetyczna w historii. Trwały aż 10 lat, a ich wyniki ukazały się w ostatnim numerze czasopisma „Science”. Potwierdziły one obraz Afryki jako najbardziej zróżnicowanego genetycznie lądu, ale i wskazały bezpośrednich potomków pierwszych przedstawicieli naszego gatunku.
Ekipa naukowców, kierowana przez Sarę Tishkoff z Uniwersytetu w Pensylwanii, przebadała materiał genetyczny pochodzący ze 121 populacji. Zebrali ponad 3000 próbek i zidentyfikowali na ich podstawie 14 zgrupowań, łączonych przez jedno pochodzenie. Okazało się, że w przypadku tych skupisk pokrewieństwo genetyczne przekłada się na pokrewieństwo kulturalne i językowe. – "To wspaniała możliwość wglądu w historię afrykańskich populacji, a przez to w historię ludzkości jako taką” – mówi Muntaser Ibrahim, badacz z Uniwersytetu w Chartumie, który uczestniczył w badaniach.
Zespół poszukiwał w próbkach genetycznych podobieństw, porównując ze sobą ponad 1000 różnych markerów DNA – fragmentów, jakie wskazują na wspólne pochodzenie danych populacji. Potwierdzono, że różnorodność genetyczna kontynentu jest olbrzymia, przez co np. nie wszystkie populacje Czarnego Lądu reagują na te same leki w podobny sposób. „Już z badań, które przeprowadzono wcześniej i które dotyczyły tylko niektórych afrykańskich grup, wynikało, że żadna z populacji nie jest reprezentantem cech wszystkich pozostałych” – komentuje dr Tishkoff. To zaś uniemożliwia stworzenie leku, którego działanie można by przewidzieć w każdym afrykańskim kontekście. – „Naszym celem są jednak takie badania, na których skorzystają wszyscy Afrykańczycy i mam nadzieję, że opublikowane teraz wyniki staną się początkiem kolejnych badań, tym razem biomedycznych”. Na podstawie tych ostatnich udałoby się, być może, znaleźć relacje genów i niektórych chorób, a także wyjaśnić, w jaki sposób i dlaczego dane grupy reagują na konkretne lekarstwa.
San są najstarsi
Badacze przeanalizowali próbki z odległych krańców kontynentu, często w miejscach oddalonych od cywilizacji zapewniając zasilanie swojego laboratorium przy użyciu samochodowego akumulatora. Dzięki tym wyrzeczeniom i trudom analiza oparta została na bardzo szerokim materiale i przebadano grupy, które nigdy wcześniej nie „pokazywały” światu swojego DNA. Udało się odtworzyć migracji Homo sapiens w południowo-zachodniej Afryce, wzdłuż brzegów Namibii i Angoli. Wszystko to dzięki dawno uznanej zasadzie, że najbardziej zróżnicowana genetycznie grupa musi być najstarsza, bo miała najwięcej czasu, aby zachodziły w niej mutacje. DNA jest jak stoper, w którym mutacje zastępują sekundnik. Najwcześniej włączono ten stoper, w którym mutacji jest najwięcej.
Najstarszą grupą okazał się, znów bez zaskoczenia, buszmeński lud San. – „Już od dawna wiemy, że to San mają najstarszy materiał genetyczny, sugerujący, że to oni są bezpośrednimi dziedzicami przodków wszystkich współczesnych ludzi” – mówi dr Tishkoff. Analizy przyniosły jednak i niespodzianki. – „Masajowie utrzymali język i pasterskie zwyczaje, chociaż genetycznie są przemieszani z osiadłymi ludami Etiopii, mówiącymi zupełnie innym językiem” – zdradza Sara Tishkoff. W ten sposób genetyka otwiera nam oczy na nowe zależności.
Eugeniusz Wiśniewski