Przewidywanie erupcji wulkanów jest bardzo trudne - podkeślają naukowcy. Wiarygodnych, długoterminowych prognoz nie da się stworzyć, choć najbardziej aktywne i najgroźniejsze wulkany monitorowane są na bieżąco.
Na początku tego roku skandynawscy naukowcy publikowali badania, z których wynikało, że islandzki wulkan Eyjafjal jest gotowy do erupcji. Kilka tygodni później wybuch rzeczywiście nastąpił. Ale - jak powiedział Polskiemu Radiu wulkanolog z Uniwersytetu Wrocławskiego doktor Marek Awdankiewicz - dokładne określenie momentu, siły czy długości trwania wybuchu jest praktycznie niemożliwe.
Prowadzone są jednak obserwacje z samolotów i satelitów. W pobliżu wulkanów rejestrowane są wstrząsy i inne sygnały geologiczne, które świadczą o zbliżającej się erupcji. Dopiero na podstawie tak konkretnych danych wulkanolodzy publikują stosowne, bezpośrednie ostrzeżenia.
Rafał Motriuk