Poszukiwanie coraz to oryginalniejszych i skutecznych metod walki z ociepleniem klimatu nie ma końca. Australijscy naukowcy ogłosili właśnie pozyskanie nowej broni w klimatycznych zmaganiach: są nią bakterie kangurów.
40 lat temu kangur o imieniu Skippy pomagał w serialu telewizyjnym łapać przestępców i szukać zagubionych dzieci. Jego spadkobiercy pomogą zmierzyć się z tym, co często uważane jest za największe zagrożenie naszych czasów: globalne ocieplenie. Badacze z Queensland wyizolowali szczepy bakteryjne, występujące w żołądkach tych sympatycznych torbaczy. Jeśli uda się przeszczepić je do żołądków przeżuwaczy, które zamieszkują australijskie farmy, może to radykalnie zmniejszyć emisję szkodliwych gazów do atmosfery. Zwiększy to także wydajność tych farm.
Dlaczego tak się stanie? Okazuje się, że wielkie zagrożenie dla gazowej powłoki naszej planety obecne jest wśród nas od czasów neolitu – są to owce i krowy, które, trawiąc paszę, emitują metan, jeden z niebezpiecznych dla atmosfery gazów. Naukowcy szacują, że 14 procent australijskiej emisji gazów cieplarnianych stanowią właśnie „wyziewy” hodowlanego bydła – krowy i owce znajdują się pod tym względem na drugim miejscu po elektrowniach zasilanych węglem i gazem. Około 10-15 procent energii, którą owce i krowy pozyskują dzięki pożywieniu, zostaje wydalone z ich organizmu właśnie jako metan. Przeciętny byk, jak się szacuje, emituje dziennie około 250 litrów metanu lub tyle gazu, że starczyłoby go na wypełnienie niemałego baku.
Dr Athol Klieve, który kieruje projektem z ramienia australijskiego rządu, uważa, że ten stan rzeczy można zmienić. Nie od dziś wiadomo, że kangury dysponują własną energią dużo efektywniej. Co więcej, w jego żołądku podczas trawienia nie powstaje metan, ale oktan, który jest bezpieczny dla środowiska i wspomaga procesy trawienne. Dlatego właśnie kangury będą musiały podzielić się swoją florą bakteryjną z innymi roślinożercami. – Chociaż kangury mają podobny sposób trawienia roślin, to ewoluował on przez miliony lat w innym kierunku, niż żołądki europejskiego bydła – tłumaczy dr Klieve. – Mięso kangurów zawiera mało tłuszczu, a za to dużo protein. Badanych przez nas torbaczy nie trzeba również szczepić, a ich układy trawienne są przystosowane do australijskiej flory.
Naukowcy są przekonani, że są w stanie przeszczepić dobroczynną florę bakteryjną do żołądków krów i owiec. Skutkiem miałby być zdrowsze stada i bardziej ekologiczne farmy. Ustalenia badaczy zostały powitane przez rząd w Canberrze bardzo ciepło – Australia podpisała niedawno Protokół z Kyoto, który zobowiązuje ją do ograniczenia o 5 procent emisji gazów cieplarnianych do roku 2012.
Filip Wyrozumski
Na podstawie: Telegraph