Barbara Kudrycka podkreśliła, że obecnie wykładowcy często uczą nawet na sześciu. Minister, która była gościem Sygnałów Dnia, uważa, że pracownicy naukowi powinni odnaleźć głębię swojej misji. Jej zdaniem, aby rzetelnie pracować i wypełniać obowiązki należy ograniczać im liczbę miejsc zatrudnienia. Barbara Kudrycka przyznała, że rozumie, iż dla niektórych zarobki na uczelniach są zbyt niskie. Podkreśliła jednak, że pracownicy akademiccy otrzymują regularną płacę za pierwszy etat i ewentualnie za drugi za zgodą rektora. Mogą też otrzymywać dodatkowe środki, jeśli komercjalizują badania naukowe i wydają książki.
Zdaniem Barbary Kudryckiej, ci naukowcy, którzy prowadzą wysokiej jakości badania, są w stanie pracować najwięcej na dwóch uczelniach. Według minister, praca na większej liczbie uczelni jest domeną tych, którzy oddali się dydaktyce. W opinii gościa Sygnałów, ci ostatni naukowcy powinni przejść na te uczelnie, od których nie wymaga się badań, a więc na zawodowe, bądź licencjackie, których jest najwięcej.
Najlepsi zostaą wynagrodzeni?
Minister Kudrycka przyznała też, że ma w planach wynagradzania najlepszych studentów możliwością bezpłatnego studiowania na drugim kierunku. Jak podkreśliła, jest to lepsze rozwiązanie niż obecne nagradzanie najlepszych maturzystów w taki sposób.
W opinii minister nie warto umożliwiać studiowania drugiego kierunku studentom, którzy mają słabe oceny, gdyż często przez nich maturzyści, którzy mieli dobry wynik egzaminu dojrzałości, nie mogą się potem dostać na uczelnię. Barbara Kudrycka zapowiedziała, że docelowo ten problem zostanie rozwiązany, gdy uczelnie będą mogły wprowadzać studia interdyscyplinarne, a studenci będą mogli wybierać interesujące ich zajęcia.
Zobacz też>>>
kh