Bywa, że erupcje następują w 25 minut po zaobserwowaniu wzrostu aktywności wulkanu, ale może to też nastąpić dopiero po kilku tygodniach. Przypomniał to w Reykjaviku islandzkim mediom geofizyk profesor Pall Einarsson.
Czujniki ustawione na wulkanie Hekla sygnalizują od pięciu dni wzrost jego aktywności. - Niestety czujniki te umieszczone zostały niedawno i nie potrafimy jeszcze w sposób dokładny interpretować ich wskazań - powiedział Einarsson.
Jego zdaniem jednak, wulkan prawie na pewno jest gotów do erupcji. Ostatni wybuch Hekli miał miejsce w 2000 roku - wówczas lawa wypłynęła na powierzchnię dopiero po półgodzinnych wstrząsach podziemnych. Od tamtej pory we wnętrzu wulkanu zebrało się najprawdopodbniej bardzo dużo magmy.
W rejonie Hekli ogłoszono już, nadzorowany przez policję, stan pogotowia i podjęto przygotowania do ewentualnej ewakuacji niektórych osad oraz gospodarstw.
(mk)