PanSTARRS (C/2011 L4) nie będzie taka jasna
Kilka miesięcy temu zapowiadano, że będzie najjaśniejsza od dziesiątek lat. Teraz astronomowie chłodzą nastroje. Może być nawet sto razy słabsza niż sugerowały najbardziej optymistyczne prognozy - informuje czasopismo "Sky and Telescope".
Kometa PanSTARRS (C/2011 L4), która miała być wielką kometą roku 2013, może nie być tak jasna, jak zapowiadano. Została odkryta w czerwcu 2011 roku przez przegląd nieba o nazwie Panoramic Survey Telescope and Rapid Response System (PanSTARRS). Niemal natychmiast obliczono parametry orbity i okazało się, że kometa przejdzie najbliżej Słońca 10 marca 2013 roku, a pięć dni wcześniej znajdzie się najbliżej Ziemi. W tym okresie jej blask miał sięgać nawet 0 magnitudo, a więc jasność jaką mają najjaśniejsze gwiazdy na niebie. Jeszcze bardziej optymistyczne prognozy sugerowały, że C/2011 L4 może być jasna jak planeta Wenus. Gdyby tak się stało, byłaby najjaśniejszą kometą od stulecia.
Kometa leci w naszym kierunku i mamy coraz więcej danych na jej temat. Obserwacje przeprowadzone na przełomie roku 2012 i 2013 wskazują jednak, że kometa jest w tej chwili około 3-4 razy słabsza niż oczekiwano. Nowa prognoza wskazuj, że maksymalny blask może zawierać się w zakresie od 1.8 do 4 magnitudo z najbardziej prawdopodobną wartością w okolicach 2-3 magnitudo.
Co to oznacza? To nadal sporo i kometę będzie można zobaczyć gołym okiem, ale widoki nie będą tak apokaliptyczne, jak pierwotnie oczekiwano.
Obecnie kometa ma blask 8 magnitudo (widać ją przez typową lornetkę), znajduje się na półkuli południowej i nie jest widoczna z Polski. Na półkulę północną przejdzie 12 marca, ale wtedy będzie świecić na niebie blisko Słońca (tylko kilkanaście stopni). Jeśli jasność komety będzie bliska pesymistycznym prognozom, zginie ona w łunie naszej dziennej gwiazdy i jej obserwacje będą bardzo trudne.
Kometa PanSTARRS (C/2011 L4), która miała być jedną z wielkich komet roku 2013, może nie być tak jasna, jak zapowiadano. Została odkryta w czerwcu 2011 roku przez przegląd nieba o nazwie Panoramic Survey Telescope and Rapid Response System (PanSTARRS). Niemal natychmiast obliczono parametry orbity i okazało się, że kometa przejdzie najbliżej Słońca 10 marca 2013 roku, a pięć dni wcześniej znajdzie się najbliżej Ziemi. W tym okresie jej blask miał sięgać nawet 0 magnitudo, a więc jasność jaką mają najjaśniejsze gwiazdy na niebie. Jeszcze bardziej optymistyczne prognozy sugerowały, że C/2011 L4 może być jasna jak planeta Wenus. Gdyby tak się stało, byłaby najjaśniejszą komentą od stulecia.
Kometa leci w naszym kierunku i mamy coraz więcej danych na jej temat. Obserwacje przeprowadzone na przełomie roku 2012 i 2013 wskazują jednak, że kometa jest w tej chwili około 3-4 razy słabsza niż oczekiwano. Nowa prognoza wskazuj, że maksymalny blask może zawierać się w zakresie od 1.8 do 4 magnitudo z najbardziej prawdopodobną wartością w okolicach 2-3 magnitudo.
Co to oznacza? To nadal sporo i kometę będzie można zobaczyć gołym okiem, ale widoki nie będą tak apokaliptyczne, jak pierwotnie oczekiwano.
- Komety są jak koty. Maja ogony i robią tylko to, na co mają ochotę - mówi specjalista od komet, David Levy.
Obecnie kometa ma blask 8 magnitudo (widać ją przez typową lornetkę), znajduje się na półkuli południowej i nie jest widoczna z Polski. Na półkulę północną przejdzie 12 marca, ale wtedy będzie świecić na niebie blisko Słońca (tylko kilkanaście stopni). Jeśli jasność komety będzie bliska pesymistycznym prognozom, zginie ona w łunie naszej dziennej gwiazdy i jej obserwacje będą bardzo trudne.
Proszę się jednak nie martwić, ponieważ to wcale nie C/2011 L4 ma być największą atrakcja 2013 roku. Dużo większe nadzieje wiążemy od kilku miesięcy z C/2012 S1, która została odkryta jesienią 2012. Pod koniec 2013 i na początku 2014 roku kometa 2012 S1 (ISON) może przyćmić Księżyc. Już teraz jest niezwykle jasna - jak na odległość, w której się znajduje.
2012 S1 wydaje się także lecieć „trasą” Wielkiej Komety z 1680 roku, która uchodzi za najbardziej spektakularną w historii. W dodatku kometa 2012 S1 jest dość spora. Jej wielkość szacuje się na ok. 3 km. Przeleci też zapewne bardzo blisko Słońca. To wszystko ma sprawić, że będzie szalenie jasna. Jaśniejsza od Księżyca (chociaż niekoniecznie większa). - Jeśli spełnią się nasze oczekiwania, może stać się jedną z najjaśniejszych w historii - mówi Raminder Samra, astronom H.R. MacMillan Space Centre w Vancouver (Kanada).
Jako pierwsi dostrzegli ją Rosjanie: Artiom Nowiczonok and Witalij Newski z International Scientific Optical Network (ISON). Wkrótce potem jej istnienie potwierdziła Międzynarodowa Unia Astronomiczna.
- Niektóre szacunki mówią, że będzie widoczna nawet za dnia. Trzeba jednak być ostrożnym, jeśli chodzi o przewidywanie zachowania komet - przestrzega Samra. - Niektóre komety świetnie się zapowiadają, a potem niczego nie pokazują. Z czasem się przekonamy.
(ew/PAP/Space.com)