„Nie jesteśmy odosobnieni w tych dążeniach” - mówi Andrzej Zibrow, prezes Stowarzyszenia Aktywności Lokalnej "Obywatel".
We wtorek rozpoczęła się akcja zbierania podpisów poparcia dla projektu. Potrwa do końca czerwca, później głosy poparcia mają być zawiezione do kancelarii premiera.
Wykorzystanie złóż węgla kamiennego ma się odbywać zgodnie z założeniami opracowanymi przez zespół profesora Bohdana Żakiewicza, nominowanego w tym roku do Nagrody Nobla w dwóch kategoriach: pokojowej i ekonomii inżynieryjnej.
Żakiewicz uruchomił już na całym globie ponad 60 nowatorskich technologii związanych z górnictwem i energią. Umożliwiają one znaczne obniżenie kosztów inwestycji i bardzo zwiększają wykorzystanie zasobów.
„Wykonujemy odwierty do złoża węgla i przeprowadzamy w nim procesy chemiczne. Na powierzchnię dostarczamy już czystą energię i wysokokaloryczny gaz. Może być on użyty jako paliwo do silników lub do wytwarzania wodoru” - tłumaczy prof. Żakiewicz.
Metoda ta pozwala uzyskać nawet 85 procent energii zawartej w złożu węgla. Przy obecnie stosowanych technologiach do odbiorcy trafia zaledwie 7-11 procent energii zawartej w węglu.
Efektywna technologia
Dzięki nowej technologii można sięgnąć do złóż zalegających nawet 10 km pod ziemią. Zapobiega też przedostawaniu się do atmosfery szkodliwych substancji, między innymi: siarczków, tlenków azotu oraz dwutlenku węgla, który jest zużywany w podziemnym procesie.
Projektowi eksploatacji wałbrzyskich złóż przychylne są władze miasta. Stawiają jednak pewne warunki. „Przede wszystkim musi się pojawić w mieście poważny inwestor zainteresowany pozyskiwaniem złóż węgla. Inwestycja musi też spełniać normy ochrony środowiska i być prowadzona z wykorzystaniem nowoczesnych technologii” - wyjaśnia Piotr Kruczkowski, prezydent miasta.
W pobliżu miasta zalega co najmniej 380 mln ton wysokogatunkowego węgla antracytowego. Jego złoża ciągną się aż do Czech.
sż,gazetawroclawska.pl