Polska Sieć Bolidowa jest największą tego typu siecią na świecie. Jej działalność to najtańszy sposób znalezienia cennych obiektów badawczych, a efekty porównywalne są z misją kosmiczną, kosztującą nawet kilkaset milionów dolarów.
Blisko 30 nowych stacji bolidowych powinno powstać w Polsce, aby sieć mogła spełniać swoją funkcję w pełnym wymiarze. Obecnie na terenie naszego kraju jest ich 16. Obsługują je astronomowie-zawodowcy lub miłośnicy astronomii, zrzeszeni z Pracownią Komet i Meteorów. Projekt, jak mówi Arkadiusz Olech, astronom z PKiM, polega na obserwowaniu nocnego nieba i rejestrowaniu jasnych meteorów. Odbywa się to za pomocą technik video i technik fotograficznych. Kamery wyposażono w szerokokątne obiektywy, dzięki czemu pole widzenia obejmuje 180 stopni. „Dzięki zsynchronizowanej współpracy każdej ze stacji, możliwe jest wyznaczenie orbity - czyli miejsca, skąd przybył meteoroid, oraz określenie miejsca, w którym mogło dojść do upadku meteorytu. To właśnie jest głównym zadaniem Polskiej Sieci Bolidowej" – podkreśla A. Olech.
O tym, jak bardzo cenną materią kosmiczną jest meteoryt, mówi Arkadiusz Olech (mp3) - 0'08''
Podczas ponad dwuletniej działalności Polskiej Sieci Bolidowej udało się zarejestrować wiele spektakularnych meteorów, ale żadnego z nich na razie nie znaleziono. Większość z nich ulega spaleniu w atmosferze. Szanse na odnalezienie tak cennego budulca badawczego wzrosną, jeśli sieć się powiększy. Aby pokryć teren całej Polski w wystarczającym stopniu, należałoby utworzyć kolejne 24 regularnie rozmieszczone stacje, najlepiej w odległości około 100 km od siebie. Obszarami, w których stacji jest najmniej, są Mazury i Pomorze Zachodnie oraz okolice Bieszczad.
Pracowania Komet i Meteorów jest otwarta na współpracę z miłośnikami astronomii, którzy chcieliby zacząć współpracę przy obsłudze takiej stacji. Pracownia zapewnia dostarczenie sprzętu oraz jego bezpłatne zainstalowanie. Każda stacja jest całkowicie zautomatyzowana. Sama otwiera się o odpowiedniej godzinie, sama też rejestruje obiekty.
Meteor z roju Perseidów. Fot. PKiM.
Obsługa stacji, jak zapewnia Karol Fietkiewicz, operator stacji w Złotokłosie (30 km od Warszawy), nie jest trudna i nie wymaga od obserwatora szczególnych zdolności matematyczno-fizycznych, a jedynie systematyczności w codziennej pracy. Polega ona przede wszystkim na odrzucaniu w zarejestrowanym obrazie tego, co nie jest meteorem – czyli np. samolotów, ciem czy ptaków. Dzięki systematyczności praca operatora zajmuje dziennie od kilku do kilkunastu minut. Potem materiał badawczy przesyłany jest do Pracowni Komet i Meteorów oraz Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika PAN. Tam najjaśniejsze zarejestrowane obiekty porównywane są z obiektami w poszczególnych stacjach, które także zapisały ten obiekt. Dzięki temu możliwe jest obliczenie miejsca, w którym meteoryt mógł spaść.
O tym, jak wyliczana jest trajektoria meteorów, mówi Karol Fietkiewicz, operator stacji (mp3) - 1'20''
Polska Sieć Bolidowa jest największą, ale nie jedyną taka siecią na świecie. Podobne, lecz mniejsze, są także m.in. w Irlandii, Holandii czy Stanach Zjednoczonych. Brak sieci bolidowej oznaczałby duże straty w ilości rejestrowanych zjawisk. Dzięki jej działalności możliwe jest zaobserwowanie blisko 150 jasnych bolidów i znalezienie około 2 meteorytów w ciągu roku. Działalność takiej sieci to najtańszy sposób znalezienia cennych obiektów badawczych, a efekty porównywalne są z misją kosmiczną, kosztującą nawet kilkaset milionów dolarów. Wyniki naukowe, uzyskane przez Polską Sieć Bolidową, publikowane są w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych.
Miłośnicy astronomii, którzy chcieliby stać się operatorami stacji, mogą kontaktować się z Pracownią Komet i Meteorów na adres e-mail: pfn@pkim.org
Joanna Paszkowska