Przezorny zawsze ubezpieczony. W kuluarach Organizacji Narodów Zjednoczonych mówi się coraz częściej o wyznaczeniu ambasadora ludzkości do spraw kontaktów z obcymi. Informacja taka pojawiła się po raz pierwszy w okolicach 1 kwietnia. Teraz jednak wypłynęła znowu, co czyni ją nieco bardziej prawdopodobną.
Kto miałby objąć tę zaszczytną funkcję? Na myśl przychodzą od razu Sigourney Weaver, Stephen Hawking lub Will Smith. Tymczasem mówi się, że kandydatką jest malajska astrofizyk Mazlan Othman.
Prof. Othman pochodzi z Malezji, a swoją karierę naukową rozpoczęła w Nowej Zelandii. Od lat jest związana z mającym siedzibą w Wiedniu Biurem Narodów Zjednoczonych ds. Przestrzeni Kosmicznej (United Nations Office for Outer Space Affairs – UNOOSA). Od 2007 roku kieruje jego pracami. Jak dotąd Biuro specjalizowało się w regulacji i rejestrowaniu wszystkich wysyłanych w kosmos obiektów. Jak widać, teraz zasięg kompetencji może się powiększyć.
Mazlan_Othman,_źr._Wikipedia.
Informację o możliwości powołania Othman na stanowisko ambasadora ludzkości podało już szereg agencji. Ona sama nie potwierdza tej informacji. W e-mailu wysłanym do redakcji Guardiana napisała: „Wszystko brzmi naprawdę wspaniale, ale niestety muszę zaprzeczyć”. Swoje pojawienie się w siedzibie ONZ wyjaśnia potrzebą omówienia kwestii asteroid, a nie kosmitów. Atmosferę podgrzewa jednak fakt, że w październiku malajska profesor ma wygłosić w Londyńskim Towarzystwie Królewskim (Royal Society) odczyt na temat ewentualnych kontaktów z istotami pozaziemskimi.
Czy zatem stanowisko w ogóle powstanie i czy rzeczywiście jest taka potrzeba? Jak skomentował sprawę jeden z czytelników portalu Space.com: „Wyjaśnijmy sobie zatem: jeśli w moim ogródku wyląduje kosmita i zaprosi mnie na piwo, mam zadzwonic do ONZ i czekać, aż przyjedzie ktoś z Malezji?”
(ew/livescience.com/space.com)