Kosmiczne Obserwatorium Herschela, jedna z flagowych misji Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA, to największy teleskop działający w przestrzeni kosmicznej. Właśnie skierowało swój obiektyw na komety.
Obserwatorium zostało wystrzelone w maju 2009 roku za pomocą europejskiej rakiety Ariane 5 i krąży obecnie wokół punktu równowagi L2, czyli miejsca w Układzie Słonecznym, w którym równoważą się oddziaływania grawitacyjne Ziemi i Słońca. Znajdując się tam (ok. 1,5 mln km od Ziemi) instalacja nie zmienia swojej pozycji względem Ziemi i Słońca.
W pracach misji Herschel uczestniczą Polacy - zespół naukowców z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN (CAMK) oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Herschel wyposażony jest w aparaturę pomiarową, umożliwiającą bardzo dokładną obserwację zachowania cząsteczek wody, wyparowujących z jąder komet. W ubiegłym roku w lipcu teleskop obserwował kometę 10P/Tempel 2. Dane, zebrane w trakcie pomiarów, są właśnie poddawane analizie. Wstępnych wniosków możemy spodziewać się już za kilka miesięcy.
Teraz teleskop przygotowuje się też do badania innej krótkookresowej komety - 103P/Hartley 2. Niedawno przelatywała ona bardzo blisko Ziemi.
- Zazwyczaj jądra komet są bryłami rozmiarów do kilkunastu kilometrów, złożonymi w połowie z pyłu, a w połowie z lodu, którego dominującą część stanowi woda. Gdy kometa zbliża się do Słońca, lody sublimują, często tworząc wyraźne strugi. W skali miesięcy i lat działają one jak słabe silniki odrzutowe i zmieniają orbitę komety. Z powodu takich niegrawitacyjnych zaburzeń orbity komet można przewidywać z powodzeniem jedynie w zakresie kilkuset lat – informuje w specjalnym komunikacie CBK PAN.
Obecnie przypuszcza się, że komety krótkookresowe, takie jak Tempel 2, uformowały się dość daleko od Słońca, w Pasie Kuipera. Z kolei komety długookresowe, chociaż dziś nadlatują z peryferii Układu Słonecznego, z odległości rzędu kilkudziesięciu tysięcy jednostek astronomicznych, powstawały prawdopodobnie dość blisko, w obszarze wielkich planet, gdzie dziś znajdziemy Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. - Zgodnie z tym przypuszczeniem, jądra komet długookresowych uformowały się bliżej Słońca i powinny zawierać inną ilość deuteru niż komety krótkookresowe. Czy tak jest naprawdę, przekonamy się już niedługo - mówi dr Sławomira Szutowicz z CBK PAN.
Po co mierzyć zawartość deuteru? Po pierwsze, aby potwierdzić powyższą teorię. Po drugie - może ona być wskazówką do rozwiązania zagadki pochodzenia ziemskich oceanów. - Istnieją teorie zakładające, że część wody została przetransportowana na Ziemię przez komety. Jeśli proporcje wodoru i deuteru na kometach okażą się różne od występujących w ziemskiej wodzie, te hipotezy mogą upaść - wyjaśnia dr Szutowicz.
Teleskop Herschela bada nie tylko komety. Obserwuje również odległe od nas gwiazdy oraz przestrzeń międzygwiezdną. Koncentruje się także na pomiarach różnych cząsteczek w atmosferach planet-olbrzymów (Jowisza i Saturna) oraz naszego sąsiada, Marsa.
(ew/pap)