Tak wynika z danych U.S. Geological Survey, opublikowanych przez najnowszy numer "Science". Specjaliści z USGS nadali 1000-kilometrowy pas brzegowy w Kalifornii, mierząc poziom wód podczas pływów morskich.
Okazało się, że w latach 1950-2007 woda podnosiła się średnio o 2-3,7 mm rocznie. Nie brzmi groźnie, ale to kilka razy szybciej niż średnia światowa: 0,6-1 mm rocznie. Co gorsza, kalifornijskie tempo podnoszenia się na pewno nie spadnie, a raczej przyspieszy. W ciągu dekady USA stracą pas lądu o szerokości kilkudziesięciu centrymentrów, a do 2050 - ponad pół metra. W przypadku większego trzęsienia ziemi woda morska może wedrzeć się jeszcze bardziej wgłąb lądu i tam pozostać.
Nie do końca wiadomo, dlaczego Kalifornia szybciej znika pod wodą. W grę może wchodzić wiele czynników: układ topniejących lodowców, czystość wody, temperatura wód brzegowych, lokalne wiatry i pogoda itp.
(ew/popsci.com)