Nauka

Zatoka Pucka świeci w nocy! Odpowiedzialne bruzdnice

Ostatnia aktualizacja: 28.08.2012 21:12
Nocą w Rewie Zatoka Pucka rozbłyska turkusowym światłem. To może być to sprawka bruzdnic, u których ruch wody powoduje bioluminescencję.
Zatoka Pucka świeci w nocy Odpowiedzialne bruzdnice
Foto: NASA/domena publiczna
Nocą w Rewie Zatoka Pucka rozbłyska turkusowym światłem. Być może jest to sprawka bruzdnic, u których ruch wody powoduje bioluminescencję - poinformował PAP dr hab. Krzysztof E. Skóra ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu.
Jak opisał profesor UG, od paru dni, kiedy zrobi się ciemno, w przybrzeżnych wodach małej Zatoki Rewskiej widać rozbłyskające smugi światła.
 
"Nie wiemy dokładnie, co świeci w tym roku. Zakładamy, że mogą to być bruzdnice, bo tak było w Polsce zawsze do tej pory. Ale próbki jadą do Gdyni, gdzie będą zanalizowane" - powiedział w rozmowie z PAP naukowiec. W poprzednich latach turkusowe rozbłyski w Zatoce Puckiej powodował gatunek bruzdnic o łacińskiej nazwie Alexandrium ostenfeldii.
 
Bruzdnice to mikroalgi, które można zobaczyć tylko pod mikroskopem. Podrażnione ruchem wody przepływających obok ryb, skorupiaków czy od ruchu ludzkich dłoni i nóg rozbłyskają turkusowym światłem. "Jeżeli organizmów tych są miliony, to efekt jest dobrze widoczny" - wyjaśnił specjalista.
 
Jak można zaobserwować świecenie wód? "Wystarczy po cichu podejść do brzegu lub na pomost i wrzucić do wody garść piasku lub tupnąć nogą. Uciekające ryby jak podwodne flary rozbłysną smugami mikrobłysków" - radził dr Skóra.
 
Oceanolog wyjaśnił, że w zawieszonych w toni wody milionach bruzdnicowych mikroorganizmów, w ułamku sekundy substancja zwana lucyferyną dzięki lucyferazie przeistoczy się w oksylucyferynę i błyśnie zimnym światłem bioluminescencji.
 
Zaznaczył przy tym, że zjawisko "świecenia", choć powszechne w morzach ciepłych, w Bałtyku jest zdarzeniem niezwykłym: zaczęło się pojawiać dopiero od 1997 r. Naukowiec nie wie, w jaki sposób fitoplankton mógł dostać się do polskiej zatoki. Przypuszcza, że przy sprzyjających warunkach mógł wlać się z wodami Morza Północnego, albo że trafił do Polski przyniesiony mimowolnie przez ludzi. Ekspert wyjaśnił, że mikroorganizmy z różnych części świata mogą być przewożone np. w wodach balastowych statków czy w nieszczelnych deskach surfingowych.
 
Aby świecące mikroalgi w polskich wodach przetrwały, potrzebne są im sprzyjające warunki, m.in. ciepło czy odpowiednie związki mineralne. Nie powinno też dochodzić do mieszania się wód, co powoduje, że glony się rozpraszają i świecenie nie jest zauważalne. Krzysztof Skóra zaznaczył, że jeśli warunki w Zatoce Rewskiej gwałtownie się nie zmienią, świecenie będziemy mogli jeszcze przez jakiś czas obserwować.
 
Oceanolog ostrzegł przy tym, że mikroorganizmy, które powodują świecenie mogą być toksyczne.

Jak opisuje dr hab. Krzysztof E. Skóra ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, od paru dni, kiedy zrobi się ciemno, w przybrzeżnych wodach małej Zatoki Rewskiej widać rozbłyskające smugi światła. - Nie wiemy dokładnie, co świeci w tym roku. Zakładamy, że mogą to być bruzdnice, bo tak było w Polsce zawsze do tej pory. Ale próbki jadą do Gdyni, gdzie będą zanalizowane - mówi.

W poprzednich latach turkusowe rozbłyski w Zatoce Puckiej powodował gatunek bruzdnic o łacińskiej nazwie Alexandrium ostenfeldii. Bruzdnice to mikroalgi, które można zobaczyć tylko pod mikroskopem. Podrażnione ruchem wody przepływających obok ryb, skorupiaków czy od ruchu ludzkich dłoni i nóg rozbłyskają turkusowym światłem. - Jeżeli organizmów tych są miliony, to efekt jest dobrze widoczny - wyjaśnia specjalista. 

Jak można zaobserwować świecenie wód? -Wystarczy po cichu podejść do brzegu lub na pomost i wrzucić do wody garść piasku lub tupnąć nogą. Uciekające ryby jak podwodne flary rozbłysną smugami mikrobłysków - radzi dr Skóra. 

Zjawisko "świecenia", choć powszechne w morzach ciepłych, w Bałtyku jest zdarzeniem niezwykłym: zaczęło się pojawiać dopiero od 1997 roku. Naukowiec nie wie, w jaki sposób fitoplankton mógł dostać się do polskiej zatoki. Przypuszcza, że przy sprzyjających warunkach mógł wlać się z wodami Morza Północnego, albo że trafił do Polski przyniesiony mimowolnie przez ludzi.

Jeśli warunki w Zatoce Rewskiej gwałtownie się nie zmienią, świecenie będziemy mogli jeszcze przez jakiś czas obserwować. Uwaga, mikroorganizmy, które powodują świecenie mogą być toksyczne.

(ew/PAP)

Czytaj także

Sinice odpłynęły - znów można kąpać się w Bałtyku

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2012 14:34
Po ponownych badaniach wody powiatowi inspektorzy sanitarni otworzyli we wtorek wszystkie - zamknięte w piątek z powodu sinic - kąpieliska w Trójmieście.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Groźny Bałtyk. Grzeje się coraz bardziej

Ostatnia aktualizacja: 25.07.2012 06:54
Nasze morze ociepla się najszybciej na świecie i staje się mniej słone. Dlatego pływa w nim coraz więcej niebezpiecznych bakterii - donosi "Gazeta Wyborcza".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Naukowcy się cieszą. Trawa znów rośnie w Bałtyku

Ostatnia aktualizacja: 21.08.2012 20:24
Jak powiedziała Radiu Gdańsk Agnieszka Tatarek świadczy to o tym, że środowisko staje się coraz czystsze.
rozwiń zwiń