Jak powstał Księżyc? Nowa teoria
Naukowcy przyjmują, że nasz satelita powstał 4,5 mld lat temu w wyniku kolizji Ziemi i innego ciała niebieskiego o rozmiarze Marsa, zwanego "Theią". Ale w tej teorii jest sporo dziur.
Przede wszystkim tzw. paradoks księżycowy. Wszelkie modele sugerują, że Księżyc powinien składać się z materiału po Thei, a tymczasem wszystkie badania wskazują, że jego skład, zwłaszcza izotopy, jest identyczny z ziemskim. Niemożliwe jest przecież, aby Theia i Ziemia miały taki sam skład (wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego bardzo się różnią id Ziemi). Co więcej, niektóre związki, takie jak silikon, swój izotopowy skład chemiczny zawdzięczają wielkości obiektu, na którym się tworzą. Księżycowy silikon jest taki jak na Ziemi, a Theia miała być mniejsza (nie mówiąc o Księżycu).
Grupa badaczy z Uniwerysteu w Bernie (Szwajcaria) mają pomysł, jak poradzić sobie z tym paradoksem. Zabadali różne geometrie zderzeń, w tym takie jakich wcześniej nie brano pod uwagę, tzn. takie, po których Theia nie uległaby zniszczeniu, ale została odrzucona w kosmos. Także prędkość zderzenia miałaby być większa. Jak mówi kierujący badaniami Andreas Reufer, na razie żadna z modelowych kolizji nie wyjaśnia w pełni tego, jak powstał Księżyc. - Ale niektóre są naprawdę blisko.
Dalsze symulacje tego typu mogą w końcu wyjaśnić zagadkę.
Przede wszystkim chodzi o tzw. paradoks księżycowy. Wszelkie modele zderzenia sugerują, że Księżyc powinien składać się z materiału po Thei. Tymczasem badania wskazują jednoznacznie, że jego skład, zwłaszcza izotopy, jest identyczny z ziemskim. Niemożliwe jest przecież, by Theia i Ziemia miały taką samą budowę (wszystkie pozostałe planety Układu Słonecznego bardzo się różnią od Ziemi). Co więcej, niektóre związki, jak choćby krzem, swój izotopowy skład chemiczny zawdzięczają wielkości obiektu, na którym się tworzą. Tymczasem księżycowy krzem jest taki sam, jak na Ziemi, a Theia miała być mniejsza (nie mówiąc o samym Księżycu).
Grupa badaczy z Uniwerysteu w Bernie (Szwajcaria) ma pomysł, jak poradzić sobie z tym paradoksem. Zabadali oni różne geometrie zderzeń, w tym takie, jakich wcześniej nie brano pod uwagę (np. co by było, gdyby Theia nie uległa zniszczeniu, ale została odrzucona w kosmos). Szwajcarzy dopuścili także większe prędkości zderzeń. Jak mówi kierujący badaniami Andreas Reufer, na razie żadna z modelowych kolizji nie wyjaśnia w pełni tego, jak powstał Księżyc, choć niektóre są naprawdę blisko.
Dalsze symulacje tego typu mogą w końcu wyjaśnić zagadkę.
(ew/PhysOrg)