Węgierscy projektanci przedstawili swój nowy pomysł na rowerowy napęd.
Zamiast tradycyjnego łańcucha zastosowali specjalne linki. Nowy napęd jest ponoć bardziej efektywny, mnie zawodny i wygodniejszy w obsłudze. Czy pozostanie zabawnym gadżetem, czy czeka nas rewolucja w kolarstwie?
Do tej pory do przełożenia siły nóg na tylne koło roweru z reguły służył łańcuch. Brudził spodnie, czasem się zrywał, po jakimś czasie rozciągał niszcząc zębatki na tylnym kole. Co mniej więcej 1000 kilometrów trzeba go było wymieniać. Węgierscy projektanci zastąpili stalowy łańcuch specjalnymi linkami. Ale to nie koniec rewolucji w rowerowym napędzie.
Łańcuch w rowerze jest zwykle z prawej strony. Prawa nogawka zawsze była ubrudzona smarem, którym pokryty był łańcuch. W nowym napędzie linki poruszające tyle koła są symetrycznie umieszczone po obu stronach roweru.
Na tylnej osi są umieszczone tuleje z zapadkami, na które nawinięte są linki. Pedały przymocowane są do specjalnych, zastępujących korbę kształtek mimośrodowych, w których poruszają się kółka z zaczepionymi końcami linek.
Dzięki mimośrodowej konstrukcji kształtek każde przekręcenie pedałem powoduje, że kółko porusza się w kierunku jazdy roweru ciągnąc ze sobą linkę. Ta rozwijając się porusza tuleją z zapadką napędzając tylne koło roweru. Kiedy pedał pociągnie kółko maksymalnie do przodu zapadka w tylnej osi zwalnia się i linka ponownie nawija się na tuleję. Dzięki temu, że raz jeden a raz drugi pedał jest „na przedzie” tylne koło jest płynnie napędzane. Mechanizm jest dosyć skomplikowany, ale twórcy nowego napędu zapewniają, że jest znacznie lepszy od tradycyjnego łańcucha.
Nowy napęd ma 19 biegów i można je zmieniać w każdym momencie niezależnie od tego czy jedziemy pod górę i naciskamy na pedały czy nie. Biegi można też zmieniać podczas postoju. Jak przydatna to może być cecha wie każdy, kto musiał się zatrzymać tuż przed wzniesieniem. Zmiana biegów polega na przesunięciu kółka w mimośrodowej kształtce w górę lub w dół. Im bliżej środka tym łatwiej pokonywać podjazdy.
Używając różnych kształtek można każdy rower przerobić na wyścigową szosówkę, lub górala przygotowanego trudnego, stromego terenu.
Wymiana tylnej opony nie wymaga zdejmowania ubłoconego i pokrytego smarem łańcucha. Zdjęcie koła zajmuje zaledwie kilka sekund. Linki wykonane z polietylenu o wysokiej gęstości są odporne na wodę, błoto, kurz, piasek i wilgoć. Jak to jest ważne wie każdy, kto choć raz jechał jesienią lub zimą rowerem po polskich bezdrożach lub miastach.
Twórcy nowego systemy napędowego z węgierskiej firmy Schwinn Csepel Zrt mówią, że musieli rozwiązać wiele technicznych problemów podczas projektowania linkowego napędu. Nie chcą jednak sprecyzować, o jakie problemy chodzi. Dzięki symetrycznemu napędowi zmieniając wysokość kółek w mimośrodowych kształtkach można ustawić napęd tak, by rower jechał z równą prędkości nawet, gdy jedna z nóg kolarza jest słabsza niż druga. Nowy napęd ma także być znacznie trwalszy niż zwykły łańcuchowy.
Ale jak można zobaczyć na filmach najważniejsze jest to, że linkowy napęd wygląda jak nadprzestrzenne silniki USS Enterprise ze Star Treka. A przecież o to w tym sporcie właśnie chodzi.
Andrzej Szozda
źr. physorg.com, www.stringbike.com