Z 6-letnim opóźnieniem wystartują dzisiaj pierwsze satelity systemu Galileo
Na orbitę zostaną wyniesione z Gujany Francuskiej. Pozwoli to na start europejskiego systemu nawigacji satelitarnej w 2014 roku, 6 lat później niż planowano. Flagowy projekt kosztował budżet UE już 6,4 mld euro, a będzie jeszcze droższy.
Galileo jest europejskim globalnym systemem nawigacji satelitarnej, który ma być konkurencyjny dla amerykańskiego GPS (Global Positioning System) i rosyjskiego GLONASS. Ma być jednym z największych - obok Airbusa - projektów, realizowanych wspólnie przez europejski przemysł z wielu państw UE.
- Galileo przyniesie wiele korzyści naszej gospodarce i obywatelom w codziennym życiu - przekonują urzędnicy Komisji Europejskiej, która jest 100 proc. sponsorem projektu. Według nich, dzięki świadczonym usługom, Galileo będzie stanowić podstawę działalności wielu sektorów gospodarki europejskiej. Z bezpłatnej, powszechnie dostępnej usługi korzystać będą sieci energetyczne, przedsiębiorstwa zarządzające flotą, przemysł morski, organizacje przeprowadzające transakcje finansowe, akcje ratownicze i misje pokojowe.
Galileo nie będzie rentowny
Ale KE przyznaje, że ten flagowy projekt nie będzie rentowny z biznesowego punktu widzenia. Program już kosztował budżet UE 6,4 mld euro, o 1,9 mld euro więcej niż planowano. Ponadto w kolejnym budżecie UE na lata 2014-20 zaplanowano już rocznie 1 mld euro na ukończenie i utrzymywanie Galileo.
Te koszty wzrosły tak znacznie m.in. dlatego, że nie udało się stworzyć finansowania publiczno-prywatnego. Przedstawiciele UE zakładali, że przemysł będzie zainteresowany współfinansowaniem projektu, gdyż korzystaliby z niego płatni odbiorcy. Te korzyści przestały być jednak pewne, bo amerykański, zaprojektowany początkowo na potrzeby wojska system GPS jest już powszechnie i bezpłatnie używany przez biznes na całym świecie.
W momencie, kiedy projekt Galileo był bliski upadku, gdy firmy European Aeronautic, Defence & Space Co. oraz Alcatel-Lucent SA odmówiły udziału w kosztach, w 2008 roku rządy państw Unii i Parlament Europejski zdecydowały, że przedsięwzięcie będzie w 100 proc. finansowane z unijnego budżetu.
- To się nie zwróci. Ale Galileo uruchomi dalsze, pośrednie źródła finansowania - przekonywał we wtorek urzędnik KE. Według szacunków Komisji, Galileo przyniesie gospodarce europejskiej 90 mld euro w ciągu 20 lat w postaci dodatkowych dochodów dla przedsiębiorstw oraz korzyści publicznych i społecznych.
KE podkreśla również, że - w przeciwieństwie do amerykańskiego GPS - Galileo jest programem cywilnym. Ponadto Galileo zapewni Europie niezależność w zakresie technologii, a wraz GPS zapewni znacznie dokładniejsze dane, niż sam GPS. Wartość światowego rynku produktów i usług związanych z nawigacją satelitarną szacuje się na 214 mld euro rocznie, a do 2020 r. ma się ona podwoić.Wkrótce poznamy nowy termin startu.
Przyczyn przełożenia startu na razie nie podano. Rzecznik Niemieckiego Centrum Lotnictwa i Lotów Kosmicznych (DLR) w Oberpfaffenhofen powiedział, że start jest jeszcze możliwy w piątek lub w sobotę. Kolejna próba dzisiaj.
Opóźnienia od 6 lat
Dzisiejszy start miał pozwolić na uruchomienie europejskiego systemu nawigacji satelitarnej w 2014 roku, 6 lat później niż planowano. Flagowy projekt kosztował budżet UE już 6,4 mld euro, a będzie jeszcze droższy.
Galileo jest europejskim globalnym systemem nawigacji satelitarnej, który ma być konkurencyjny dla amerykańskiego GPS (Global Positioning System) i rosyjskiego GLONASS. Ma być jednym z największych - obok Airbusa - projektów, realizowanych wspólnie przez europejski przemysł z wielu państw UE.- Galileo przyniesie wiele korzyści naszej gospodarce i obywatelom w codziennym życiu - przekonują urzędnicy Komisji Europejskiej, która jest 100 proc. sponsorem projektu. Według nich, dzięki świadczonym usługom, Galileo będzie stanowić podstawę działalności wielu sektorów gospodarki europejskiej. Z bezpłatnej, powszechnie dostępnej usługi korzystać będą sieci energetyczne, przedsiębiorstwa zarządzające flotą, przemysł morski, organizacje przeprowadzające transakcje finansowe, akcje ratownicze i misje pokojowe.
Galileo nie będzie rentowny
Ale KE przyznaje, że ten flagowy projekt nie będzie rentowny z biznesowego punktu widzenia. Program już kosztował budżet UE 6,4 mld euro, o 1,9 mld euro więcej niż planowano. Ponadto w kolejnym budżecie UE na lata 2014-20 zaplanowano już rocznie 1 mld euro na ukończenie i utrzymywanie Galileo.
Te koszty wzrosły tak znacznie m.in. dlatego, że nie udało się stworzyć finansowania publiczno-prywatnego. Przedstawiciele UE zakładali, że przemysł będzie zainteresowany współfinansowaniem projektu, gdyż korzystaliby z niego płatni odbiorcy. Te korzyści przestały być jednak pewne, bo amerykański, zaprojektowany początkowo na potrzeby wojska system GPS jest już powszechnie i bezpłatnie używany przez biznes na całym świecie.
W momencie, kiedy projekt Galileo był bliski upadku, gdy firmy European Aeronautic, Defence & Space Co. oraz Alcatel-Lucent SA odmówiły udziału w kosztach, w 2008 roku rządy państw Unii i Parlament Europejski zdecydowały, że przedsięwzięcie będzie w 100 proc. finansowane z unijnego budżetu.
- To się nie zwróci. Ale Galileo uruchomi dalsze, pośrednie źródła finansowania - przekonywał we wtorek urzędnik KE. Według szacunków Komisji, Galileo przyniesie gospodarce europejskiej 90 mld euro w ciągu 20 lat w postaci dodatkowych dochodów dla przedsiębiorstw oraz korzyści publicznych i społecznych.
KE podkreśla również, że - w przeciwieństwie do amerykańskiego GPS - Galileo jest programem cywilnym. Ponadto Galileo zapewni Europie niezależność w zakresie technologii, a wraz GPS zapewni znacznie dokładniejsze dane, niż sam GPS. Wartość światowego rynku produktów i usług związanych z nawigacją satelitarną szacuje się na 214 mld euro rocznie, a do 2020 r. ma się ona podwoić.
(ew/pap)