Nauka

Polski szybowiec naładujesz z gniazdka

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2013 12:25
Specjaliści z Politechnik Warszawskiej oraz Rzeszowskiej opracowali dwuosobowy motoszybowiec z napędem elektrycznym - AOS-71. Żeby mógł wznieść się w powietrze, wystarczy go naładować... podłączając do kontaktu.
Polski szybowiec naładujesz z gniazdka
Foto: Glow Images/East News
Polski szybowiec naładujesz z gniazdka 
Specjaliści z Politechnik Warszawskiej oraz Rzeszowskiej opracowali dwuosobowy motoszybowiec z napędem elektrycznym - AOS-71. Żeby pojazd mógł wznieść się w powietrze, wystarczy go naładować... podłączając pojazd do kontaktu.
Jak zapewniają jego konstruktorzy, AOS-71 to pierwszy tego typu statek powietrzny zbudowany w Polsce i jeden z nielicznych w świecie. Wyposażono go w silnik, który pozwala nie tylko na samodzielny start, ale i podtrzymywanie lotu. - Chodzi o to, żeby wystartować cichym elektrycznym napędem na wysokość 600-800 metrów, wyłączyć go i schować do kadłuba. Wtedy pojazd staje się gładkim szybowcem, którym można latać, załapując się na odpowiednie warunki. W sytuacji awaryjnej albo kiedy trzeba dolecieć do lotniska, to można silnik wyciągnąć z kadłuba, uruchomić i bezpiecznie dotrzeć na lotnisko - wyjaśnia Krzysztof Drabarek z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW, jeden z konstruktorów. 
Zamiast silnika spalinowego zastosowano w pojeździe napęd elektryczny. Żeby naładować baterie pojazdu, wystarczy podłączyć go na kilka godzin do kontaktu. Taka bateria mogłaby wystarczyć nawet na godzinę spokojnego lotu, ale kiedy startuje się "z pełną mocą", to energii starczy na 10-15 minut.
  
Nazwa AOS-71 pochodzi od skrótu Akademickiego Ośrodka Szybowcowego. Cyfra 7 oznacza kolejną konstrukcję powstałą w Politechnice Warszawskiej w ramach Programu ULS "Ultralekkie Szybowce i Motoszybowce" realizowanego tu od 1978 roku, a cyfra 1 – pierwszą konstrukcję Politechniki Rzeszowskiej.
 

Jak zapewniają jego konstruktorzy, AOS-71 to pierwszy tego typu statek powietrzny zbudowany w Polsce i jeden z nielicznych w świecie. Wyposażono go w silnik, który pozwala nie tylko na samodzielny start, ale i podtrzymywanie lotu. - Chodzi o to, żeby wystartować cichym, elektrycznym napędem na wysokość 600-800 metrów, wyłączyć go i schować do kadłuba. Wtedy pojazd staje się gładkim szybowcem, którym można latać, załapując się na odpowiednie warunki. W sytuacji awaryjnej albo kiedy trzeba dolecieć do lotniska, można silnik wyciągnąć z kadłuba, uruchomić i bezpiecznie dotrzeć na lotnisko - wyjaśnia Krzysztof Drabarek z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa PW, jeden z konstruktorów.

Zamiast silnika spalinowego zastosowano w pojeździe napęd elektryczny. Żeby naładować baterie, wystarczy podłączyć go na kilka godzin do kontaktu. Taka bateria mogłaby wystarczyć nawet na godzinę spokojnego lotu, ale kiedy startuje się "z pełną mocą", to energii starczy na 10-15 minut.

Nazwa AOS-71 pochodzi od skrótu Akademickiego Ośrodka Szybowcowego. Cyfra 7 oznacza kolejną konstrukcję powstałą w Politechnice Warszawskiej w ramach Programu ULS "Ultralekkie Szybowce i Motoszybowce" realizowanego tu od 1978 roku, a cyfra 1 – pierwszą konstrukcję Politechniki Rzeszowskiej. 

(ew/PAP-Nauka w Polsce)

Zobacz lot AOS-71:

 

Zobacz więcej na temat: POLSKA energetyka