Będzie nowy prom kosmiczny?
Boeing ujawnił że samolot hypersoniczny X-37B będzie miał nową, większą wersję, zdolną do wyniesienia 6 astronautów do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To oznacza powrót ery promów kosmicznych.
Boeing X-37B, hipersoniczny samolot kosmiczny koncernu Boeing, budowany obecnie w ramach programu nośników orbitalnych dla amerykańskich sił powietrznych US Air Force, będzie rozwijany jako maszyna załogowa X-37C - poinformował portal aerokosmiczny Space.com.
Projekt ten przedstawił na październikowej konferencji American Institute of Aeronautics and Astronautics - Space 2011 kierownik tego typu projektów w Boeingu, Art Grantz.
X37B był na orbicie i powrócił
Grantz pokazał dwie nowe wersje 9-metrowego samolotu kosmicznego X-37B. Jedna z nich, nazwana X-37C jest znacznie powiększona i może zabrać na orbitę oraz do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 6 astronautów wraz z podręcznym bagażem. Druga - to mniejsza wersja, typowo transportowa - donosi New Scientist.
X-37B w obecnej postaci jest wynoszony na orbitę jako ostatni człon rakiety nośnej Atlas V. Posiada małe silniki manewrowe służące do zmiany orbity, komputerowy system nawigacyjny oraz misji i system łączności pozwalający na zbieranie danych oraz sterowanie z Ziemi. Jeden z prototypów samolotu odbył już 244-dniowy lot orbitalny. Z sukcesem - wylądował samodzielnie w Vandenberg Air Force Base w Kalifornii. Według Grantza w czasie tego lotu dokonano "testów systemów autonomicznego kierowania, nawigacji, sterowania, oraz osłony termicznej".
Grantz oświadczył na konferencji, że pomyślny wynik testów pozwala planować misje z dostarczaniem niewielkich ładunków umieszczonych w komorze X-37B na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS. W przypadku powodzenia tej próby zostanie zbudowana większa, 14,3 metrowa wersja X-37B z powiększoną komorą ładunkową, przystosowana do lotów cargo na ISS oraz wynoszenia małych satelitów bezpośrednio na orbitę - informuje Aviation Week.
X-37C zabierze załogę
Planowane są testy X-37C, będącego już załogowym samolotem kosmicznym. Według Space.com zabierałby on 6 astronautów z bagażem podręcznym, posiadałby on ręczny system sterowania, który umożliwiałby pilotowanie jak kapsułą kosmiczną wyposażoną w silniki manewrowe. Ładunek można by zwiększać albo zmniejszać, tak aby zabrać np. większą ilość potrzebnego sprzętu przy zmniejszeniu załogi.
X-37C miałby być większy od X-37B, lecz Grantz nie stwierdził, jakie będą wymiary statku. Z prezentacji przedstawionej na konferencji wynika jedynie, ze byłby około 2,5-krotnie mniejszy od znanego nam promu kosmicznego. Podobnie jak obecnie X-37B , także i X-37C byłby wynoszony na orbitę przy pomocy najnowszej rakiety kosmicznej Atlas V.
Boeing pracuje także nad projektem typowej kapsuły załogowej CST-100 przeznaczonej dla rakiety Atlas V i mającej stworzyć jednolity statek orbitalny, zdolny także do lotów księżycowych oraz programem rozbudowywalnej, modułowej stacji kosmicznej.
Od momentu wysofania sarych promów kosmicznych, Amerykanie mają kłopot dostarczaniem na orbitę załogi i materiałów naukowych. Jedynym pojazdem, zdolnym do zabrania ludzi na orbitę jest Sojuz, ale loty Sojuzów zostały zamrożone od czasu wypadku sprzed kilku tygodni. Właśnie dlatego NASA pilnie oszukuje alternatywnych rozwiązań.
W listopadzie próbę dokowania do ISS ma przejść kapsułą Dragon, należąca do prywatnej firmy SpaceX. Rozwiązanie Boeinga moż być alternatywnym rozwiązaniem.
Boeing X-37B, hipersoniczny samolot kosmiczny koncernu Boeing, budowany obecnie w ramach programu nośników orbitalnych dla amerykańskich sił powietrznych US Air Force, będzie rozwijany jako maszyna załogowa X-37C - poinformował portal aerokosmiczny Space.com.
Projekt ten przedstawił na październikowej konferencji American Institute of Aeronautics and Astronautics - Space 2011 kierownik tego typu projektów w Boeingu, Art Grantz.
X37B był już na orbicie i powrócił
Grantz pokazał dwie nowe wersje 9-metrowego samolotu kosmicznego X-37B. Jedna z nich, nazwana X-37C jest znacznie powiększona i może zabrać na orbitę oraz do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 6 astronautów wraz z podręcznym bagażem. Druga - to mniejsza wersja, typowo transportowa - donosi New Scientist.
X-37B w obecnej postaci jest wynoszony na orbitę jako ostatni człon rakiety nośnej Atlas V. Posiada małe silniki manewrowe służące do zmiany orbity, komputerowy system nawigacyjny oraz misji i system łączności pozwalający na zbieranie danych oraz sterowanie z Ziemi. Jeden z prototypów samolotu odbył już 244-dniowy lot orbitalny. Z sukcesem - wylądował samodzielnie w Vandenberg Air Force Base w Kalifornii. Według Grantza w czasie tego lotu dokonano "testów systemów autonomicznego kierowania, nawigacji, sterowania, oraz osłony termicznej".
Zobacz nagranie nocnego lądowania X-37B:
Grantz oświadczył na konferencji, że pomyślny wynik testów pozwala planować misje z dostarczaniem niewielkich ładunków umieszczonych w komorze X-37B na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS. W przypadku powodzenia tej próby zostanie zbudowana większa, 14,3 metrowa wersja X-37B z powiększoną komorą ładunkową, przystosowana do lotów cargo na ISS oraz wynoszenia małych satelitów bezpośrednio na orbitę - informuje Aviation Week.
X-37C zabierze załogę
Planowane są testy X-37C, będącego już załogowym samolotem kosmicznym. Według Space.com zabierałby on 6 astronautów z bagażem podręcznym, posiadałby on ręczny system sterowania, który umożliwiałby pilotowanie jak kapsułą kosmiczną wyposażoną w silniki manewrowe. Ładunek można by zwiększać albo zmniejszać, tak aby zabrać np. większą ilość potrzebnego sprzętu przy zmniejszeniu załogi.
X-37C miałby być większy od X-37B, lecz Grantz nie stwierdził, jakie będą wymiary statku. Z prezentacji przedstawionej na konferencji wynika jedynie, że byłby około 2,5-krotnie mniejszy od znanego nam promu kosmicznego. Podobnie jak obecnie X-37B , także i X-37C byłby wynoszony na orbitę przy pomocy najnowszej rakiety kosmicznej Atlas V.
Boeing pracuje także nad projektem typowej kapsuły załogowej CST-100 przeznaczonej dla rakiety Atlas V i mającej stworzyć jednolity statek orbitalny, zdolny także do lotów księżycowych oraz programem rozbudowywalnej, modułowej stacji kosmicznej.
Sojuzy i niekończący się kłopot NASA
Od momentu wycofania starych promów kosmicznych, Amerykanie mają kłopot z dostarczaniem na orbitę załogi i materiałów naukowych (więcej >>>). Jedynym pojazdem, zdolnym do zabrania ludzi na orbitę jest Sojuz, ale loty Sojuzów zostały zamrożone od czasu wypadku sprzed kilku tygodni (więcej >>>). Właśnie dlatego NASA pilnie poszukuje alternatywnych rozwiązań.
W listopadzie próbę dokowania do ISS ma przejść kapsuła Dragon, należąca do prywatnej firmy SpaceX. Propozycja Boeinga może być alternatywnym rozwiązaniem.
(ew)