- Tak przewidywaliśmy, dla jednego filmu idą nagrody pocieszenia, nagrody techniczne. A drugi zbiera nagrody artystyczne, te z najwyższej puli - ocenił krytyk filmowy Paweł T. Felis w Trójce.
"Techniczne" statuetki m.in. za montaż, dźwięk, zdjęcia odebrał "Hugo i jego wynalazek" Martina Scorsese. Najważniejsze wyróżnienie, Oscara za Najlepszy Film - "Artysta". To niemy, czarno-biały film, przez wielu okrzyknięty jako genialny.
Nagrodę Akademii za Najlepszą Reżyserię otrzymał również Michel Hazanavicius za "Artystę". Tym samym francuski film w ważnej kategorii wyprzedził niekwestionowanego tegorocznego zwycięzcę "Hugo i jego wynalazek".
Hazanavicius otrzymał nagrodę, bo perfekcyjnie wymyślił sprzedawanie mitu hollywoodzkiego przez kogoś z zewnątrz.
- To człowiek, który ten kapitalny pomysł na film, na to, jak go sprzedać, jak trafić w odpowiedni moment wymyślił - opowiadał w Trójce Dariusz Arest.
Michel Hazanavicius nie zapomniał w swoim przemówieniu o jednej z gwiazd swojego filmu - małym piesku.
- Chciałbym podziękować psu Uggie. Myślę, że to nie ma dla niego znaczenia, nie jestem pewien czy rozumie co mówię. Nie jest aż tak dobry, ale Uggie bardzo ci dziękuję - mówił Hazanavicius ze sceny.
W tym roku Oscary nie zaskoczyły. Większość nagród była absolutnie przewidywalna. - Oscara dostał Christopher Plummer, dostała Meryl Streep. Za najlepszy film i najlepszą reżyserię nagrody zdobył "Artysta". To nie przysłużyło się specjalnie atrakcyjności tej gali, ale pewnie taki to rok - ocenił w Trójce Dariusz Arest.
usc