Pierwsza polska produkcja 3D swoją premierę w Chicago miała w piątek. Do 20 października będzie wyświetlana w luksusowym multipleksie Muvico Rosemont 18. Dziennie zaplanowano kilka seansów.
Przed projekcją filmu wyemitowano specjalne nagranie, w którym reżyser Jerzy Hoffman tłumaczył, że stan zdrowia nie pozwala mu przebyć lotu transatlantyckiego. - Zawsze spotkania z widownią poza granicami Polski, a zwłaszcza z widownią za oceanem, traktowałem niezwykle poważnie, bo wiedziałem, czym jest dla was - mieszkających i żyjących daleko od swoich domów - spotkanie z polskim filmem i polskimi aktorami - stwierdził w nagraniu.
Mariusz Gazada, współproducent filmu i prezes Zarządu Zodiak Jerzy Hoffman Film Production, był zadowolony z przyjęcia filmu przez chicagowską publiczność. - Przyjęcie pozytywne, widzowie wychodząc komentowali film dobrze, a przede wszystkim sala była pełna - powiedział Gazda.
Scenarzysta Jarosław Sokół, reprezentujący twórców filmu na pokazach w Chicago, był zadowolony, że w USA zainteresowanie najnowszą produkcją Hoffmana przełożyło się na wypełnione sale. - To cudowna sytuacja. W Polsce można o tym tylko pomarzyć, bo u nas w ogóle mniej ludzi niż w Stanach Zjednoczonych chodzi do kin, a na pewno nie ma takiej sytuacji, żeby bilety były wyprzedane na tydzień z góry - powiedział Sokół.
Mieszkający w Stanach Zjednoczonych krytyk filmowy Zbigniew Banaś ocenił, że "dla widzów w USA atrakcyjny jest nie tylko historyczny temat, czy pierwszy polski format 3D z gwiazdorską obsadą, ale też element emigracyjny".
Superprodukcja Hoffmana po pokazach w Chicago pojawi się na ekranach kin m.in. w Nowym Jorku i Los Angeles.
PAP,kk