Zmarł aktor nominowany do Oscara za rolę w "Zielonej Mili"

Michael Clarke Duncan rozpoczynał karierę jako ochroniarz gwiazd. Przełom nastąpił, gdy z Tomem Hanksem wystąpił w dramacie więziennym "Zielona Mila". Znany był ze swojego słusznego wzrostu, głębokiego głosu i łagodnego uśmiechu.

Michael Clarke Duncan w filmie "Daredevil"

Foto: mat.prasowe

Amerykanin zmarł w wyniku komplikacji po zawale serca. Miał 54 lata. Frank Darabont, reżyser "Zielonej mili", powiedział, że jest zdruzgotany wiadomością o jego śmierci i że był to jeden z najlepszych ludzi, z jakimi było mu dane pracować.

Tom Hanks (również w "Zielonej Mili") stwierdził, że był on skarbem, który odkryli dopiero na planie. Duncan, którym pracował, "miał w sobie dużo miłości".

Duncan urodził się w ubogiej rodzinie w Chicago. Aby pomóc samotnej, chorej matce, porzucił studia i zaczął szukać pracy. Imał się różnych zajęć: był ochroniarzem w nocnych klubach i kopał rowy na budowach. Pod koniec lat 90. XX wieku mierzący 196 cm mężczyzna znalazł pracę w agencji ochrony i tak trafił do Los Angeles.
W 1999 roku, obok Toma Hanksa, wystąpił w "Zielonej mili". Rola Coffey'a - mordercy skazanego na śmierć przyniosła mu nominację do Oskara dla najlepszego aktora drugoplanowego. Później wystąpił m.in jako Bear w "Armageddonie", w filmach "Daredevil", "Jak ugryźć 10 milionów", czy w "Planecie małp".

Kilka klipów z jego udziałem:

PAP, kk, usc