W wywiadzie opublikowanym w czwartkowym "Fakcie" prof. Władysław Bartoszewski zapytany o to, czy Roman Giertych ma szanse wrócić do polityki, powiedział, że on sam nigdy nie był w żadnej partii politycznej, "a pan Giertych jest usosobieniem pewnego myślenia politycznego i partyjnego". - Nie mam żadnego stosunku do niego. Nie jest mi bliski pod żadnym względem - stwierdził.
Bartoszewski zapytany, czy ktoś kto "zasłynął z tego, że kierował formacją wprowadzającą do życia publicznego różnego rodzaju ksenofobiczne i rasistowskie elementy nie powinien zostać wyłączony z życia publicznego", odpowiedział, że jeżeli o kimś "dowodowo" można powiedzieć, że krzewi poglądy antysemickie i ksenofobiczne, to taka osoba jest "człowiekiem skompromitowanym". - To jest tak, jakby ktoś, kto głosi ludożerstwo albo inne zboczenie był uznawany w życiu społecznym - ocenił.
"Myślałem, że pytano mnie o antysemityzm"
Prof. Bartoszewski nie odżegnuje się od tych słów, ale podkreśla, że wypowiedź dotyczyła zjawiska antysemityzmu, a zostala przytoczona w sposób, który sugeruje, że chodzi o Romana Giertycha. - Dziennikarka zapytała mnie, czy taki człowiek ma być wykluczony. I owszem, uważam, że powinien, ale nie miałem na myśli byłego wicepremiera i ministra Romana Giertycha. Myślę, że jasno wynika to z mojej odpowiedzi - podkreśla prof. Bartoszewski dla "Polska The Times".
Roman Giertych rozmawiał na temat wywiadu z Bartoszewskim. - W trakcie rozmowy z profesorem okazało się, że jego wypowiedź została zmanipulowana. Bardzo się ucieszyłem, ponieważ niezwykle cenię i szanuję profesora - powiedział Giertych "PT".
W jego ocenie tekst godzi w dobra osobiste, dlatego zamierza pozwać wydawcę dziennika, koncern Axel Springer, naczelnego "Faktu" oraz autorkę tekstu, żądając m.in. wykupienia przez wydawcę tabloidu przeprosin na łamach wszystkich mediów, które powieliły wypowiedzi profesora. Sprawa trafi do sądu prawdopodobnie w następnym tygodniu. - Pozwy już się piszą - powiedział Giertych.
Na początku września Roman Giertych - w imieniu syna premiera Michała Tuska - złożył pozew przeciwko gazecie "Fakt" i wnioski ugodowe wobec "Super Expressu" i "Wprostu". Te tytuły - zdaniem Giertycha - w publikacjach na temat pracy Michała Tuska w OLT Express, naruszyły dobre imię syna premiera.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
"Polska The Times", "Fakt", kk