Bywają artyści, których trudno jest jednoznacznie zaszufladkować. Mari Boine napewno należy do tej grupy. To co tworzy zaciera granice między muzyką world, folkiem, jazzem czy rokiem. Jak podkreśla sama artystka – nigdy nie widziała przed sobą ostatecznego celu swoich działań – raczej była zainteresowana ciągłym podróżowaniem i poszukiwaniem.W karierze pomogła jej wytrwałość i wiara w swój talent.
Pierwsza płyta, Jaskatvuoa maá, która ukazała się w 1985 roku, nie przyniosła jej sławy, nawet na lokalnym podwórku. Dopiero krążek Gula Gula, wydany w 1989 roku, stał się przepustką na tzw. scenę word music. Dziś trudno wyobrazić sobie to miejsce bez niej.
Kolejne dziewięć płyt, z których większość ukazała się na naszym rynku, potwierdziły jej talent i charyzmę. Największą jednak uwagę zwrócono na jej barwę głosu, zmienną, nie poddającą się uogólnieniu. Jest on mocny lecz także i z nutą delikatności, cichy lecz często przechodzący w krzyk. Trudno wyjaśniać tę magiczność. Trzeba otworzyć na nią swoje uszy. Wtedy okazuje się, że każda nuta jest idealnie czysta, a wznoszący i opadający głos, wywołuje ciarki na plecach. Dla niektórych płyty Marie mogą wydawać się bardzo podobne, na tzw. jedną nutę. W jej wypadku, uznać to należy za atut. Marie ma swój łatwo rozpoznawalny styl, któremu jest wciąż wierna.
Morie udaje się coś jeszcze. Jej muzyka tworzy wyjątkowy klimat. Przenosi odbiorcę w jakby zupełnie inną rzeczywistość. Refleksyjna, ale nie melancholijna muzyka przepełniona jest pozytywną energią.
Z dalekiej północy Norwegii
Duży wpływ na kształt muzyki Marie wywarła kultura w której wzrastała. Artystka pochodzi z północy Norwegii. Wywodzi się z ludu Sami. Uznawani są oni za ludność rdzenną kraju, gdyż zamieszkiwali ten obszar na długo przed tym, zanim zostały ustalone granice państwowe. Władze regionu podejmują regularne działania mające na celu wynarodowienie i akulturację Samów. Przez długi czas ich działania były skuteczne. Sprawiły, że sami Samowie ukrywali swoją kulturę, wstydzili się swojej tożsamości. Język zaczął wymierać. Od dwudziestu lat obserwujemy jednak pozytywne zmiany. Język Samów wraca do użycia. Wraca świadomość znaczenia ich kultury dla Norwegii.
Ambasador tożsamości
Marie została uznana za ambasadorkę swojego regionu. Często wspomina, że nie może reprezentować całego swojego ludu, ale że może opowiedzieć swoją historię jako Sami. „Mogę opowiedzieć o moim bólu i ucisku, ale również o radości bycia częścią kultury tak bliskiej i przyjaznej naturze. Nie zawsze byłam tak aktywna politycznie - to przyszło razem z muzyką” - wyjaśnia sama Marie.
Joikowanie
Wśród Samów ciągle żywa jest rytmiczna forma śpiewu - tzw. joikowanie. Marie wiele z niej przejęła. Teksty joik są zazwyczaj opowieścią o miłości, o pochodzeniu i życiu Samów, a także o walce dobrych i złych szamanów. Zbudowane są w charakterystyczny sposób, nie spotkamy tu bowiem tradycyjnego początku, refrenu i końca, a krótka fraza jest powtarzana kilkakrotnie. Marie wykorzystuje bardzo często tę metodę podczas swojego śpiewu. Wystarczy odsłuchać np. utworu Gula gula, Du Lahka czy It Šat Duolmma. Mimo, że jedna fraza powtarzana jest kilkakrotnie, cała magia polega na tym, że wcale nie jest to nudne. Wprost przeciwnie. Oczarowuje i chce się słuchać tego w nieskończoność.
Melodia joikowania jest prosta, śpiewana przy bardzo napiętych strunach głosowych, oparta na skali pięciotonowej. Marie przejęła także tę i inną funkcję joika jaką jest wyrażenie tożsamości osoby, miejsca lub zwierzęcia, identyfikacji przynależności klanowej, przekazania wtajemniczonym intymnego portretu danej osoby. Joikowanie, wraz z użyciem szamańskiego bębna, jest uznane za ważny element szamańskich rytuałów. Jako elementy kultury niechrześcijańskiej praktyki te były przez wiele stuleci zakazane.
Hip hop i Demarczyk
Sama artystka przyznaje, że jej gusta muzyczne nie znają granic. Słucha wszystkich rodzajów muzyki. Od klasyki po hip hop i rap. Jest bardzo otwarta na różne style. Nigdy nie dzieliła muzyki na rodzaje. Zawsze słuchała tego, co jest w danym momencie bliskie jej sercu. W swojej płytotece ma płytę Ewy Demarczyk. „Jest coś podobnego w naszych głosach” - wyjaśnia artystka.
Marie współpracowała z wieloma wybitnymi muzykami m.in.: Janem Garbarkiem, Kari Bremnes Ole Pausem, Peterem Gabrielem.
Festiwal Warszawskie Skrzyżowanie Kultur
W Polsce gościła trzykrotnie. Ostatni jej występ miał miejsce 12 września 2007 w Warszawie, gdy została zaproszona w ramach Festiwalu Warszawskiego Skrzyżowanie Kultur. Ma on na celu przybliżanie kultury z różnych stron świata, by podkreślić jej różnorodność. Jest to już trzecia edycja festiwalu. Dziewięć minionych dni obfitowało we wspaniałe koncerty i doborowych wykonawców, interesujące spektakle teatralne, ciekawe propozycje filmowe oraz interaktywne warsztaty, a także spotkania dyskusyjne. Zaproszeni artyści reprezentowali kilkanaście narodowości. Mottem festiwalu był cytat z książki Podróże z Herodotem Ryszarda Kapuścińskiego „…inne światy i inne kultury to są zwierciadła, w których przeglądamy się my i nasza kultura”. Słowa te w sposób skondensowany i trafny oddają założenia jakimi kierowali się twórcy Festiwalu.
Magda Zaliwska
Festiwal Warszawskie Skrzyżowania Kultur potrwają do 16 września.