Zanim w 1924 roku André Breton ogłosił swój "Manifest surrealistyczny", o surrealizmie (wcześniej: nadnaturalizmie, czyli surnaturalisme Baudelaire’a) mówił już w latach I wojny światowej Guillaume Apollinaire. Ten francuski poeta polskiego pochodzenia, jeden z głównych przedstawicieli francuskiej awangardy poetyckiej, był początkowo związany z fowistami, następnie z kubistami, by w końcu utorować drogę surrealizmowi. Do najbardziej popularnych zbiorów jego poezji należą "Alkohole" i "Kaligramy". Napisał również na poły autobiograficzną powieść "Poeta zamordowany".
W 130. rocznicę urodzin Apollinaire’a o jego życiu i twórczości Joanna Szwedowska rozmawiała z Julią Hartwig, tłumaczką wierszy francuskiego poety, autorką monografii na jego temat. To opracowanie, co przypomniała prowadząca audycję, było dla wielu pierwszym – bardzo ważnym i inspirującym – zetknięciem się z życiem i twórczością Apollinaire’a. W książce tej, mówi Joanna Szwedowska, widać miłość, czułość i fascynację Apollinaire’em.
Julia Hartwig opowiadała o paryskiej genezie swojej monografii, o powodach, dla których zainteresowała się poezją Apollinaire’a (przede wszystkim: umiejętność pokazywania ludzkich reakcji i uczuć), o zagadkach jego pochodzenia. Poetka mówiła także o mieście, po którego ulicami wędrował autor "Pięknej rudowłosej". Właściwie do dzisiaj widzę Paryż oczami Apollinaire’a – przyznaje, wspominając o wizycie w mieszkaniu francuskiego twórcy. Napisała list do żony, wdowy po poecie, i… została zaproszona. Z rozbawieniem oglądałam jego pokój – mówi Julia Hartwig – gdzie był także taki duży tapczan zasłany, i przypomniałam sobie, jak opowiadano, że Apollinaire stanowczo nie pozwalał na nim siadać. Patrzyłam na ten tapczan i myślałam sobie: to jest właśnie ten tapczan, na którego nie można było siadać.
Z gawędy Julii Hartwig dowiedzieliśmy się również o kilku aspektach życia Apollinaire’a, poety – jak niektórzy mówili – przez to życie nie zawsze kochanego.
Zapraszamy do wysłuchania audycji.