Czy aktorzy teatralni powinni występować w serialach i reklamach? Czy dyrektorzy teatrów mają prawo zabronić zatrudnionym na etatach aktorom grania poza ich sceną? Na te i podobne pytania starali się odpowiedzieć goście Andrzeja Matula w poniedziałkowych Rozdrożach kultury - dyrektor naczelna Teatru Ateneum -Izabela Cywińska i dyrektor artystyczna tej samej sceny - Sławomira Łozińska, dyrektor Teatru Syrena - Wojciech Malajkat oraz krytycy teatralni: Jacek Sieradzki i Jacek Cieślak oraz autor raportu o stanie teatru przygotowanego przed Kongresem Kultury Polskiej - Paweł Płoski.
Przez lata opowiadaliśmy sobie, że jedną z wartości teatru jest zespół, młodzi artyści szukający własnych twórczych wartości i pamiętający o misyjności teatru. Te zasady w chwili obecnej są fikcją. Pchani życiową koniecznością aktorzy szukają okazji, żeby wystąpić jako pasta do zębów albo proszek do prania.
- Nie ma takiego dyrektora teatru i reżysera, który nie zgodzi się na to, żeby aktor nie występował w mediach elektronicznych, telewizji, radio i reklamie. Dlaczego? Dlatego że coś przyciąga publiczność do teatru. Natomiast dobrze by było zrównoważyć to. Czyli jeśli chodzi o reklamę, to zastanowić się jaki to jest produkt i czy to dobrze robi teatrowi - mówi Sławomira Łozińska, dyrektor Ateneum. - Myślę, że aktorzy teatralni, którzy grają także w serialach nie są obsadzeni w spektaklach na tyle, na ile ich rozwój artystyczny mógłby się dokonywać - dodaje aktorka.
Izabela Cywińska przyznaje, że teatr nie jest w stanie zapłacić aktorowi takiego honorarium, jakie dostaje za pracę w serialu.
Wojciech Malajkat, który od roku kieruje Teatrem Syrena, podkreśla, że od początku zależało mu na stworzeniu stałego zespołu teatralnego. -Siła teatru jest właśnie w zespole - dodaje Wojciech Malajkat.
Paweł Płoski podkreśla, że w każdym kraju organizacja życia teatralnego ukształtowała się zależnie od tego, jaką teatr spełniał tam funkcję. -Raz był miejscem debat społecznych, innym razem bulwarową rozrywką- dodaje Malajkat.
- Niemcy np. zdecydowali się w ostatnim czasie na mocne ograniczenie liczebności stałych zespołów. Zespół stały liczy kilkanaście osób, a pozostali współpracują z różnymi scenami- dodaje Paweł Płoski.
W Czechach natomiast najwięcej pieniędzy dostają teatry, do których przychodzi najwięcej widzów.
W ostatnim czasie na kulturalnej mapie stolicy pojawiły się nowe sceny prywatne. Zdaniem Jacka Sieradzkiego jeżeli teatry prywatne będą się rozwijały, a teatry samorządowe będą tylko narzekały, to będziemy świadkami samospełniającego się proroctwa. Teatry te upadną.
Poniedziałkowe Rozdroża Kultury nadane zostały z kameralnej sceny 61 Teatru Ateneum, a poprowadził je Andrzej Matul.
(na podst. Rozdroży kultury, Program Pierwszy PR; 29 marca 2010)