Autor: Dzennet Poltorzycka
Wchodzaca do mieszkania Gienków Kasia Piekarska zastaje oczekujace juz nia Wisie oraz Aniele Grzelakowa. Zona Tomka przeprasza za spóznienie, które spowodowane jest fatalnie dzialajaca komunikacja miejska w Warszawie. Piekarskiej nie jest w stanie pocieszyc nawet projekt instalacji nowych wiat przystankowych, gdyz jej zdaniem pomysl jest nieprzemyslany i niedostosowany do polskich warunków klimatycznych. Rozmowe kobiet przerywa dzwoniacy telefon. To Piotrek Matysiak, który chce sprawdzic czy jego siostra gotowa jest do wyjazdu. Jeszcze tego samego dnia rodzenstwo wybiera sie w odwiedziny do ojca przebywajacego wciaz w szpitalu we Frankfurcie. Poniewaz Justyny nie ma chwilowo w domu, Wisia obiecuje przekazac jej informacje, ze za godzine Piotrek zjawi sie po nia na Dobrej. Aniela Grzelakowa postanawia wyjawic cel swojej wizyty. Ma klopoty wychowawcze ze swoimi wnuczkami i liczy, ze Kasia jako matka i doswiadczony pedagog bedzie umiala jej pomóc. Jak sie okazuje obie dziewczynki staly sie niegrzeczne, krnabrne, a zamiast nauka zainteresowane sa przede wszystkim nowymi ciuchami i kosmetykami. Dotyczy to szczególnie starszej Malinki, której zachowanie, jak twierdzi Aniela jest nie do zniesienia. Kasia zgadza sie porozmawiac zarówno z sama Malinka, jak i jej wychowawczynia, dowiedziawszy sie jednak, ze wraz z Grzelakowa i jej wnuczkami pomieszkuje pan Pawelek zmienia radykalnie zdanie. Jest bowiem przekonana, ze to wlasnie obecnosc tego obcego przeciez mezczyzny jest przyczyna zlego zachowania dziewczyn. Widzac u boku swojej babci nieznajomego czlowieka stracily poczucie bezpieczenstwa we wlasnym domu i teraz buntuja sie przeciwko zaistnialej sytuacji. Wdowa po Wojtku Grzelaku jest oburzona. Uwaza, ze to niemozliwe, zeby jej bezinteresowna pomoc mogla wywolywac tak fatalne skutki. Dziekuje za niestosowne - jej zdaniem - rady i smiertelnie obrazona wychodzi. Po jej wyjsciu Wisia robi córce wymówki. Nie podoba jej sie sposób, w jaki potraktowala dobra znajoma. Kasia nie daje sie jednak przekonac i twardo obstaje przy swoim. Przy okazji postanawia zwierzyc sie matce ze swojego dylematu. Dostala propozycje pracy na prywatnych kursach jezyka angielskiego, gdzie placa jest dwukrotnie wyzsza niz w szkole, w której obecnie pracuje. Dla Matysiakowej jednak stabilizacja, jaka daje panstwowa posada wazniejsza jest od chwilowo wyzszych zarobków. Coraz ostrzejsza rozmowe przerywa Malgosia, która zapomniawszy kluczy do mieszkania tutaj postanowila szukac matki. Dziewczyna jest wyraznie rozdrazniona i rozgoryczona. W cierpkich slowach zarzuca zarówno matce, jak i babci zupelny brak zainteresowania jej sprawami. Bliska placzu zwierza sie, ze nie potrafi zapomniec o swojej ostatniej milosci. Kobiety sa zdruzgotane. Podejrzewaja, ze zachowanie Malgosi musialo zostac spowodowane przypadkowym spotkaniem jej bylego mezczyzny. Kasia postanawia dogonic Malgosie, by spróbowac z nia jeszcze porozmawiac, zas Wisia przekonana, ze jedyna osoba, która jest w stanie znalezc wspólny jezyk z wnuczka jest jej Stach. Telefonuje do niego z prosba o jak najszybszy powrót do domu. Dzwonek do drzwi oznacza wizyte kolejnego goscia. To sasiad Matysiaków -Tadeusz Szymkowski. Oznajmia on Wisi, ze wkrótce powraca do kraju jego siostra - Iza Jedrzejczakowa. Po ponad dwudziestoletnim pobycie w Kanadzie postanowila wraz z mezem wrócic na „stare smieci”. Poczatkowo zamieszkaja oni u brata, co bardzo cieszy Wisie pamietajaca Jedrzejczakowa jeszcze z jej wizyt na Powislu sprzed lat. Jak sie jednak okazuje wiadomosc ta byla jedynie pretekstem dla sasiada, który tak naprawde chce uzyskac od Matysiakowej jakies informacje na temat swojej narzeczonej. Stella nie nocowala bowiem w domu i od poprzedniego dnia nie ma od niej zadnych wiadomosci. Szymkowski jest zmartwiony tym faktem, ale równoczesnie wsciekly i pelen podejrzen. Nagle odzywa sie jego telefon komórkowy. To Stella, która obwieszcza swój powrót do domu.