Autor: Jerzy Janicki
Wisia zaprasza telefonicznie Danke do mieszkania Gienków, aby mogla tu spokojnie spotkac sie i porozmawiac z Leonem Szybinskim. W mieszkaniu Danki nie dziala bowiem grzejnik w pokoju. Rozmowe przerywa przyjscie kobiety, która podaje sie za kioskarke. Wkrótce okazuje sie, ze jest to znajoma Stacha. Kozubkowa, bo o niej mowa, postanowila przyniesc trabke, która Stach ma zwyczaj zostawiac na przechowanie u niej w kiosku. Kobieta wyjasnia, iz maz Wisi juz od poczatku stycznia pozostawia od rana do popoludnia swoja trabke. Tym razem tak sie jednak zlozylo, ze kioskarka musi wyjechac na kilka dni poza Warszawe, w zwiazku z pogrzebem tesciowej, i dlatego postanowila zwrócic instrument, na wypadek gdyby okazal sie potrzebny. Wisia nie ukrywa swojego zaklopotania. Dziekuje kioskarce za zwrot trabki i natychmiast po wyjsciu kobiety dzwoni do Kasi, aby ta przyszla jak najwczesniej. Wisia snuje podejrzenia, ze ze Stachem dzieje sie cos niedobrego. W koncu zjawia sie Danka, która przeprasza za zamieszanie w zwiazku z dzisiejsza wizyta Szybinskiego. Siostra Stacha zwraca uwage, iz Wisia wydaje sie rozkojarzona. W koncu na chwile wpada Kasia. Wlasnie wraca z poczty, gdzie wysylala pieniadze dla ofiar katastrofy budowlanej w Chorzowie. Kasia pyta matke o przyczyne jej zdenerwowania. Wisia dosc zawile opowiada o wizycie kioskarki, choc przyznaje sie, ze boi sie zadzwonic do Stacha, gdyz obawia sie najgorszego. Kasia próbuje uspokoic matke, podejrzewajac, iz ojciec mógl zataic przed nimi fakt przejscia od stycznia na wczesniejsza emeryture. Zdaniem Kasi, powinno sie uszanowac decyzje ojca, aczkolwiek trudno bedzie mu wytlumaczyc, skad trabka znalazla sie z powrotem w domu. Deliberacje kobiet przerywa przybycie Leona Szubinskiego. Wisia z Kasia przechodza do drugiego pokoju. Leon zjawia sie na Dobrej w wielkim bukietem kwiatów dla Danki. Szybinski wyznaje Dance, iz potrzebuje w zyciu równowagi i chcialby, aby Danka towarzyszyla mu do konca jego dni. Sam jest w stanie zapewnic jej spokojne i bezpieczne zycie. Danka pod pozorem dzwonka telefonu przechodzi do drugiego pokoju. W krótkich slowach informuje Wisie, iz Leon oswiadczyl sie jej, a na dodatek nie wspomnial o spadku, o którym mówil przed tygodniem Antoni. Danka czuje sie mocno zaklopotana, bo nie wie, jakiej odpowiedzi udzielic przyjacielowi.