Wisia i Gienek przyjmują mecenasa Breita, który nie zapomniał o obietnicy sprzed dwóch tygodni. Mecenas, plącząc jak zwykle imiona Wisi i Gienka, zamiast udzielić porady prawnej w sprawie wynajęcia mieszkania po cioci Karolinie, opowiada o swoim galicyjskim pochodzeniu. Sprawa wynajmu mieszkania nie zostaje w końcu rozstrzygnięta, gdyż mecenas był przekonany, że chodzi o postępowanie spadkowe. Po wyjściu mecenasa Gienek zwierza się, że chciałby jeszcze dziś porozmawiać z Lusią o nieporozumieniu, jakie istnieje między nią a Justyną. Chce prosić synową o wyrozumiałość dla Justyny. W drzwiach Gienek wita się z Kasią i Antkiem. Kuzyn chciałby, aby Dorota zatrudniłaby go jako szkolnego stomatologa. Kasia jednak obawia się, czy jest to możliwie przy ciągłym braku pieniędzy i to nie tylko w służbie zdrowia, oświacie, ale także w kulturze. Antoni nie omieszkuje napomknąć o kłopotach finansowych Domu Aktora Weterana w Skolimowie. Kasia dzieli się nowinami, które właśnie otrzymała od kolegi z podstawówki. Kolega założył szkołę języków obcych i proponuje Kasi podjęcie pracy na bardzo korzystnych warunkach. Wisia radzi jej, aby porozmawiała na ten temat z Tomkiem i Dorotą. Rozmowę przerywa niezapowiedziane przyjście Stelli. Dziewczyna jest załamana, gdyż odmówiono jej udzielenia wizy amerykańskiej. W związku z tym prosi Wisię o wstawiennictwo u Moniki, której siostra mieszka w Stanach Zjednoczonych. Nagle wbiega Kasia zaniepokojona zniknięciem Krysi...