Małachowski zna atmosferę stadionu w stolicy Anglii. Podczas olimpijskiego konkursu rzutu dyskiem zamiast medalu - musiał obejść się smakiem.
- 5 lat temu mi się nie udało, bo miałem kontuzję. Teraz wracam z nadzieją, że uda mi się powalczyć o medal. Są młodzi zawodnicy, ale jako mistrz świata i jedyny z medalistów z Rio będę musiał tego podium bronić - mówi Małachowski.
Tuż przed zawodami Polakowi ubyło dwóch konkurentów. Niemcy Christoph Harting i Daniel Jasinski nie wypełnili minimum na mistrzostwa świata i w Londynie ich zabraknie.
- Patrząc na wyniki zawodników na "Diamentowych Ligach" jestem pod wielkim wrażeniem. Ale są to młodzi zawodnicy. Dzisiaj następuje zmiana warty. Ci chłopacy są w sile wieku, więc na pewno będzie z nimi ciężka walka - zaznacza.
Polak dopiero dochodzi do najwyższej formy. Ostatnio we Władysławowie pokazał jednak, że stać go na bardzo dalekie rzucanie.
- Bez wiatru ten wynik 67,68, później siódmy rzut 69,19 pokazują, że mogę tak rzucić w każdych warunkach. Chciałbym zdobyć kolejny medal dla Polski. Jeżeli będzie to brązowy, to będę się cieszył, bo to kolejny medal dla Polski, więc będzie super. Jak będzie złoty, to w ogóle będzie super zaskoczenie i sam będę zdziwiony pozytywnie.
Kto jeszcze, zdaniem Piotra Małachowskiego ma szansę wysłuchać w Londynie "Mazurka Dąbrowskiego"? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Rafała Bały.
tok