LONDON 2017

Lekkoatletyczne MŚ: Angelika Cichocka zawojuje mistrzostwa świata? "Ciężka harówka dała efekty"

Ostatnia aktualizacja: 02.08.2017 12:18
Angelika Cichocka jest w tym roku w życiowej dyspozycji. W rozpoczynających się w piątek w Londynie mistrzostwach świata koncentruje się na bieganiu 1500 m, ale nie wyklucza rywalizacji również na 800 m. "Kto wie? Może spróbuję?" - mówi.
Audio
  • Angelika Cichocka przed swoim startem w Londynie (IAR)
Angelika Cichocka
Angelika CichockaFoto: Wikimedia Commons/Erik van Leeuwen

Mistrzyni Europy z Amsterdamu na dystansie 1500 m nie miała łatwych przygotowań do sezonu letniego. Kontuzja wyeliminowała ją zimą z biegania, odpuściła starty w hali.

- Miałam kontuzję, więc musiałam trochę odpuścić treningu, natomiast luty, marzec, kwiecień i maj to była ciężka harówa, a to są teraz tego efekty. Najwyższa forma powinna przyjść w Londynie. Ale to był ciężki rok - po igrzyskach olimpijskich - i może faktycznie dzięki temu urazowi odpoczęłam. To nie jest jednak reguła i kontuzja to nigdy nie jest nic dobrego - zapewnia.

Wprawdzie szykowała się na 1500 m, ale wypełniła także minimum PZLA na 800 m.

- Chcę mieć wybór i komfort psychiczny. Oczywiście bardziej skupiam się na bieganiu 1500 m. W tym roku 4.01 i to kilkukrotnie, a do tego nie sprawiło mi to ogromnnej trudności. Nie byłam wykończona po dotarciu na metę, a to daje mi wskazówkę, że mogę biegać jeszcze szybciej - oceniła.

Program imprezy jest też bardzo korzystnie ułożony. Już pierwszej dnia odbędą się eliminacje 1500 m. Z kolei 800 m zaczyna się dopiero 10 sierpnia.

- Kto wie? Może spróbuję? Minimum na pewno warto mieć. To taka furtka i komfort psychiczny - powiedziała Cichocka.

Na obu jednak dystansach rywalki w tym sezonie są bardzo szybkie.

- Nie ma sensu sugerować się czasami innych. Ja sama wiem, ile przepracowałam i ile daję z siebie energii oraz poświęcenia, by biegać jak najszybciej. Nie ma dla mnie znaczenia, jakie wyniki mają rywalki. Po prostu staję na starcie i chcę dać z siebie wszystko. Wyniki innych zawodniczek też są w głowie, to normalne, ale staram się o tym nie myśleć, tylko walczyć ramię w ramię - zapewniła.

Jej marzeniem i celem na start w Londynie jest miejsce w czołowej ósemce.

- Bardzo bym chciała, ale podchodzę do sportu z ogromną pokorą. Już biegam trochę lat i to mnie sporo nauczyło. Warto podchodzić do tego z ostrożnością. Nie wiem, czy to, co mam w nogach wystarczy na finał. Mam nadzieję, że tak. Byłabym naprawdę szczęśliwa. To prawda, że konkurencja jest szalenie mocna, ale ja nie mogę o tym myśleć. Gdybym do tego w ten sposób podchodziła, to musiałabym kończyć karierę. Trzeba się skupiać na sobie i tyle. Możliwe jest nawet złamanie czterech minut - zapewniła.

Na dystansie 1500 m wystąpi w Londynie także Sofia Ennaoui (MKL Szczecin), a na 800 m Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa).

ps

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!
aby dodać komentarz
brak